M-1 Global opublikowało krótkie podziękowanie Marcina Tybury (13-1), w którym były mistrz bardzo dobrze wypowiada się o rosyjskiej organizacji i wspomina o kontrakcie z UFC.

Negocjacje z UFC przebiegały dosyć gładko. Nie znałem szczegółów, gdyż wszystkimi rozmowami zajmował się mój menadżer, który zapewnił, że UFC jest zainteresowane zakontraktowaniem mnie. Zajęło to ponad dwa miesiące ze względu na dużą ilość papierkowej roboty między M-1 i UFC, ale jestem szczęśliwy, że w końcu się udało.

Okres w M-1 był dla mnie świetny. Organizacja dawała mi szanse na wielkie pojedynki i pięcie się w górę w rankingach, ale co najważniejsze – dała mi wspaniałe wspomnienia. Cała atmosfera podczas gal oraz wsparcie kibiców są dla mnie niezapomniane. Cieszę się, że byłem częścią M-1 Global.

Marcin Tybura swoja karierę zawodową rozpoczął w 2011 roku i był niepokonany przez dwanaście pojedynków z rzędu, z czego sześć z nich odbyło się w M-1, gdzie w 2014 roku pokonał Damiana Grabowskiego i został mistrzem kategorii ciężkiej, a następnie udanie bronił pas przeciwko Denissowi Smoldarevi. W maju 2015 roku zawalczył w superwalce z Stephan Puetz, mistrzem kategorii półciężkiej, gdzie po raz pierwszy w swojej karierze przegrał. Cztery miesiące później powrócił na ścieżkę wygranych, pokonując Ante Deliję. Była to jego ostatnia walka w organizacji M-1. 21 stycznia 2016 ogłoszona została informacja o podpisaniu kontraktu Marcina Tybury z UFC. Data debiutu oraz przeciwnik nie są jeszcze znane.

Foto: M-1 Global