To już dziś Marcin Tybura, po dużych perypetiach, wreszcie wejdzie do oktagonu UFC aby na gali w Las Vegas stoczyć pojedynek z Luisem Henriquezem. Zobaczcie co na kilka godzin przed pojedynkiem  powiedział portalowi WP Sportowe Fakty.

Marcin wypowiedział się miedzy innym na temat swojego rywala:

Wywodzi się z zapasów, ma też czarny pas w brazylijskim jiu-jitsu, ale jego główną bronią są zapasy. Walczy dość agresywnie, podchodzi blisko, skraca dystans ciosami, schodzi do klinczu i tam próbuje obalać. Podejrzewam też, że jest dość silny jako były zapaśnik, ma też dobrą kontrolę z góry.

Zdradził również jak zamierza poprowadzić pojedynek z Brazylijczykiem:

Zawsze staram się jak najdłużej walczyć w stójce i rozwijać tę płaszczyznę. Jeżeli nadarzy się okazja, żeby go wywrócić i poddać, to tak zrobię. Mogę też sam wylądować w parterze, bo wiadomo, że w walce może stać się wszystko. Natomiast ja chciałbym toczyć bój w stójce, bo to jest też bardziej widowiskowy styl walki. Nie chcę tutaj chwalić się moimi umiejętnościami stójkowymi, ale w tej płaszczyźnie mogę mieć przewagę. Jeśli ktoś będzie skracał dystans i próbował obalać, to będzie to raczej Luis.

Na koniec dodał:

Spodziewajcie się skończenia walki na moją korzyść przed czasem. Takie mam założenia i do tego będę dążył.

Walkę Marcina Tybury będzie można zobaczyć dziś około 3:30 na platformie UFC Fight Pass. Karta główna UFC 209 od godziny 4:00 na Extreme Sport Channel.

źródło: WP Sportowe Fakty