Na gali Oktagon 58 w Pradze, Mateusz Legierski pokonał jednogłośną decyzją Akonne Wanlissa i przeszedł do półfinału turnieju wagi lekkiej Tipsport Gamechanger.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Tuż przed startem walki Legierski chciał przywitać się z rywalem tradycyjnym dotknięciem rękawic, ale Angik zigorował gest Polaka.

Wanliss zaczął od wysokiego kopnięcia, przechwyconego przez Polaka. Trafili na matę, Legierski szybko zapolował na poddanie, ale Akonne wstał unosząc go na plecach. Po chwil stagancji i rozerwaniu doszło do mocnej wymiany na środku klatki. Polak zebrał parę ciosów, poszedł w klincz. I znów rozerwanie. Anglik poszedł w bijatykę, cios za cios – obaj celnie trafiali na głowę. Legierski postanowił skleić się do rywala i uspokoić nieco bitkę klinczem pod siatką. Sędzia popędzał do aktywności obu panów. Wanliss obrócił rywala, ale Mateusz szybko wyszedł z tego i znów walka przeniosła się na środek klatki. Anglik mądrze korzystał z zasięgów – niemal wszystko wchodziło. Kolejne kopnięcie przechwycone i kontra ze strony Polaka. W każdej wymianie niemal to ciosy Wanlissa kończyły akcję. Legierski spróbował obalenia, ale ostatecznie wylądował z rywalem pod siatką na ostatnie 30 sekund tej odsłony pojedynku.

Zobacz także: OKTAGON 58 – wyniki gali z udziałem Polaków

W drugiej rundzie środek klatki zajął Legierski i to on zaczął atakować – ciosami i wysokimi kopnięciami. Anglik mocno i skutecznie kontrował. Uderzenia zaczęły wyraźnie robić wrażenie na Angliku, zwłaszcza te z lewej ręki. Wanliss jednak się nie poddał i zaczął oddawać – cios za cios. Gdy nieco wypadłz rytmu, Legierski poszedł po obalenie za jedną nogę, nieskutecznie. Po chwili klinczu pod siatką walka znów na środku klatki, przechwycenie kopnięcia i w końcu Polak zdołał przerwócić Anglika. Znalazł się z góry i ustabilizował pozycję. Wanliss próbował mostkować, ale nie zdołał wstać. Mateusz poszukał duszenia, potem zaczął bić łokcie z góry.

W trzeciej odsłonie ponownie doszło do mocnej wymiany na początku. Mateusz włączył do gry niskie kopnięcia, a akcje wykańczał prawdziwie piekielnymi ciosami. Mimo to Anglik pozostawał niewzruszony i odgryzał się. Polak spróbował kolana na głowę, wpadł w klincz i zaczął szukać obalenia. W połowie ostatniej rundu zmęczenie obu zawodników było już bardzo widoczne. Wtedy Polak ponownie zastosował kolano na głowę, Anglikiem zachwiało. Legierski ruszył z ciosami  do przodu, ale nie zdołał wykończyć przeciwnika. Postanowił więc obalić i udało się. Ostatnią minutę Wanliss spedził na plecach, broniąc się ze wszech sił przed możliwym skończeniem ciosami.

Tuż po zakończeniu walki Legierski zerwał się na równe nogi i obdarzył rywala mało sympatycznym gestem dwóch środkowych palców.

Sędziowie nie mięli wątpliwości i punktując 30-27, 29-28, 29-28 wskazali jako zwycięzcę Polaka.