Czy ktoś jeszcze w środowisku MMA bierze na poważnie ogłoszenia o końcu kariery Conora McGregora? Czy sprawdzi się powiedzenie „Do trzech razy sztuka” i po kolejnej zapowiedzi zawieszenia rękawic na kołek „Notorious” rzeczywiście na serio porzuci plany wejścia do oktagonu po raz 27. w karierze?

Domyślam się, że widząc najnowszy wpis Conora McGregora, możemy mieć flashbacki z przeszłości – z kwietnia 2016 r. i marca 2019 r. Ponad rok temu Irlandczyk pisał:

„Hej ludzie, krótkie ogłoszenie. Podjąłem decyzję o wycofaniu się ze sportu powszechnie znanego jako mieszane sztuki walki. Życzę wszystkim moim kolegom powodzenia w dalszej rywalizacji. Teraz dołączę do moich byłych partnerów w tym przedsięwzięciu, już na emeryturze”.

A teraz wpis, który pojawił się na Twitterze Conora tego poranka i rozbudził niedobitków po gali UFC 250:

„Hej ludzie, zdecydowałem się przejść na emeryturę. Dziękuję za wszystkie niesamowite wspomnienia. Co to była za jazda! Tu jest zdjęcie moje i mojej mamy w Las Vegas po jednej z moich wygranych o światowy tytuł. Wybierz dom swoich marzeń Mags, kocham cię. Cokolwiek zapragniesz, będzie Twoje”.

Zobacz także: Conor McGregor wysoko na liście najbogatszych sportowców Forbesa

W wieku niespełna 32 lat McGregor jest najlepiej zarabiającym zawodnikiem w tym sporcie, w swoim primie był na szczycie UFC, jest ikoną sportów walki, znanym nie tylko fanom tej dyscypliny. Czy to tylko kolejna gra Irlandczyka, sposób na wyłowienie większej gaży przy okazji następnego pojedynku czy faktyczne plany na zakończenie kariery? Przypomnijmy, po poprzednich takich deklaracjach McGregor najpierw w 2017 r. stanął w ringu naprzeciwko Floyda Mayweathera Jr. w absolutnie kasowym, choć przegranym pojedynku pięściarskim, by w 2018 r. wyjść do oktagonu w kontrowersyjnym i kipiącym od złej energii starciu z Khabibem Nurmagomedovem, co również zakończyło się jego porażką. Po drugiej zapowiedzi emerytury wyszedł do klatki i po raz kolejny rozbił bank z tytułu sprzedaży PPV, podejmując na początku tego roku wyzwanie walki z Donaldem Cerrone, tym razem wygrywając już po 40 sekundach. Wszystkie te pojedynki znacząco pomogły podreperować jego budżet i wznieść go kilka oczek w rankingu najbogatszych sportowców Forbesa. Co tym razem?

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Źródło: Conor McGregor/Twitter