Michał Andryszak zawodnikiem drugiej, sportowej siły w Polsce – FEN. Właśnie taka informacja pojawiła się w mediach już podczas transmisji 36. edycji. Co skłoniło go do podjęcia współpracy właśnie z tą organizacją? O tym opowiedział w rozmowie z mediami. 

Michał Andryszak (22-10) jest jednym z bardziej rozpoznawalnych, ciężkich w naszym kraju. Przez lata profesjonalnych startów występował pod sztandarami różnorakich organizacji poza granicami naszego kraju, czy na rodzimym podwórku. Teraz jego drogi zeszły się z Fight Exclusive Night. Jak do tego doszło? Z jego słów wynika, iż przedstawiciele federacji dali mu bardzo dogodne warunki.

Wszyscy wiedzieliśmy, że z ostatnią walką w KSW mój kontrakt wygasa i generalnie stałem się wolnym strzelcem. Spośród wszystkich ofert, które otrzymałem, ta z FEN-u okazała się najatrakcyjniejsza ze względów sportowych. FEN bardzo fajnie wyszedł, jeżeli chodzi o moje oczekiwania. Nie ukrywam, że przez najbliższy rok chciałbym dość aktywnie zacząć startować – nie tylko raz, czy dwa razy w roku. Oni mi to zagwarantowali w kontrakcie. 

Transfer do FEN-u odbył się bezpośrednio po rozłące z KSW, więc pozostawało pytanie – czy jeden z największych, europejskich graczy, wystosował w ogóle jakąkolwiek ofertę?

Oferta od KSW była bardzo niezobowiązująca i mało konkretna tak naprawdę. Chyba nie do końca mieli pomysł na mnie i nie robili większych kłopotów, żebym zmienił organizację. 

Andryszak po raz ostatni widziany był w akcji, podczas wrześniowego KSW 63. Stanął wtedy w szranki z Darko Stosicem (16-4) i przewalczywszy pełny dystans, finalnie niejednogłośnie przegrał na kartach sędziowskich. O samym werdykcie dyskutowało się sporo, lecz jeszcze większym echem odbiły się słowa reprezentanta poznańskiego ANKOSU MMA, jakoby ewentualne zwycięstwo miałoby dla niego być przepustką do UFC. Jak się okazuje – to również było dla niego znaczącym faktorem, dzięki któremu zdecydował się związać z FEN-em.

Okazało się, że FEN ma bardzo dużo zrozumienia dla zawodników i rozumie jakieś takie zacięcie sportowe i aspiracje. Kontrakt został tak skonstruowany, że mam dużą elastyczność, jako zawodnik. Nie jestem w żaden sposób blokowany i te zapiski są jasno tam umieszczone, także tutaj chapeau bas dla FEN-u. 

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Andryszak swój kolejny pojedynek stoczy już 19 listopada. W walce wieczoru gali z numerem 37 stanie w szranki z Szymonem Bajorem (22-9). Na szali tego pojedynku znajdzie się tymczasowy pas mistrzowski, więc zwycięzca zmierzy się następnie o pełnoprawny tytuł z Olim Thompsonem (21-13).