Opromieniony sobotnim zwycięstwem Adrian Bartosiński krótko skwitował pomysł zestawienia go z popularnym „Tommym”. Głos w tym temacie zabrał również jego trener.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Stosunki między reprezentantem łódzkiego Octopusa a Tomaszem Romanowskim nie uchodzą ostatnio za najlepsze. „Tommy’emu” nie spodobał się sposób, w jaki Adrian celebrował zwycięstwo nad nim swojego klubowego kolegi Pawła Pawlaka. Od tego czasu panowie wymieniają się „uprzejmościami” w mediach społecznościowych. „Bartos” zażartował z Romanowskiego w jednym ze swoich vlogów, co rozwścieczyło szczecińskiego Berserkera. W bardzo mocnych słowach wyraził się na temat Adriana na swoim profilu. W jednym z wywiadów powiedział, że w przeszłości kilkukrotnie proponował mu pojedynek, ale ten za każdym razem odmawiał z różnych powodów.

Na pytanie czy ten konflikt może znaleźć swój finał w oktagonie, mistrz KSW odpowiedział krótko:

Żeby ze mną walczyć, trzeba wygrywać. Dziękuję.

Pomysł takiego superfightu nieco szerzej skomentował główny trener „Bartosa” – Dawid Pepłowski:

Rankingi mówią o tym kto jest lepszy. Tomka nie ma w rakingu do 77 kg – to jest raz, a nawet jakby był to nie wiem na którym miejscu. Po to powstały rankingi, żeby nimi się kierować, a nie brać zawodnika… Jak Tomka Romanowskiego umieszczą w rankingu kategorii 77 i zbliży się do „Bartosa” w tym rankingu to Adrian tę walkę weźmie. (…) Każdy kto chce do niego się zbliżyć, niech włoży w to pracę, wygrywa walki, wypracuje sobie pozycje pretendenta i Adrian będzie walczył z każdym ze statusem pretendenta, a nie na zasadzie takiego wykrzykiwania sobie walki jakimiś konfliktami.

Zobacz również: Wrzosek chce walki z Bajorem. „Nikt mi potem nie zarzuci, że mam parasol ochronny”

Fot.: Instagram / Adrian Bartosiński / Tomasz Romanowski