Aktualny czempion UFC kategorii muszej ma nadzieję, że w przyszłości jego drogi z Cody’m Garbrandtem jeszcze się skrzyżują. Ich walka była pierwotnie zestawiana na UFC 255, jednakże kontuzja wyeliminowała „No Love’a”, dlatego organizacja szybko musiała znaleźć na jego miejsce zastępstwo. 

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Alex Perez (24-5) jest fighterem, który już wkrótce spróbuje strącić koronę z głowy Brazylijczyka, Deivesona Figueiredo (19-1). Pojedynek ten zwieńczy kolejną, numerowaną galę amerykańskiego giganta – 255. Podczas media dayu, „Deus da Guerra” wypowiedział się na temat swojego niedoszłego rywala.

Mam nadzieję, że do tej walki dojdzie. To naprawdę bardzo mnie ekscytuje, ale najpierw musi udowodnić, że jest w stanie zrobić wagę. Robienie jej w tej dywizji jest naprawdę ciężkie. Ale tak, chętnie zmierzyłbym się z Cody’m w przyszłości. 

Mimo zmiany oponenta, 32-latek cieszy się, że już wkrótce ponownie będzie mógł wejść do oktagonu, by podkreślić swoją dominację w najniższej, męskiej dywizji.

Cieszę się, że w sobotę będę walczył z Perezem. Szczerze mówiąc, ktokolwiek by to był, to i tak byłbym zadowolony. Jestem głównodowodzącym w kategorii muszej. Moim celem jest dostarczać ludziom jak najwięcej emocji i właśnie tego możecie się spodziewać. Ponownie udowodnię, dlaczego nasza waga zasługuje na pochwały.

Brazylijczyk wywalczył swój mistrzowski tytuł podczas jednej z lipcowych gal, gdy już w pierwszej rundzie poddał doświadczonego Amerykanina, Josepha Benavideza (28-7).

Zobacz także: Jan Błachowicz ostrzega Adesanyę: „Kiedy zawodnicy zmieniają dywizję, to zaczynają się schody”

Źródło: MMAjunkie