Oprócz tężyzny fizycznej, w sporcie bardzo ważną rolę odgrywa również przygotowanie mentalne. Wielu obserwatorów zwracało już uwagę na mocną psychikę Michaela Chandlera, który jak mantrę powtarza, że w najbliższej przyszłości stanie na najwyższym stopniu dywizji lekkiej UFC. 

Choć „Iron” otrzymał już szansę sięgnięcia po mistrzowskie trofeum, sam pojedynek nie do końca poszedł po jego myśli. Co prawda na początku sprawił swojemu oponentowi – Charlesowi Oliveirze (31-8) sporo kłopotów, jednakże nie był w stanie go wykończyć. Brazylijczyk wstał, niczym Feniks z popiołów w drugiej odsłonie i nie mając większych kłopotów, posłał Amerykanina na deski.

Zobacz także: „Obiecuję, że pas zawiśnie na moich biodrach” – Michael Chandler po porażce na UFC 262

W ocenie Michaela Chandlera (22-6) porażka ta niewiele zmienia. Głównie dlatego, iż według niego „Do Bronx” jest fighterem, z którym obecnie problem będą mieli wszyscy zawodnicy występujący w kategorii do 70 kilogramów – nawet ci z samego topu.

W tym momencie jestem dużym graczem. Wierzę, że należę do światowej czołówki. Wierzę, że jestem tak samo dobry, jak inni topowi zawodnicy. Wierzę, że Charles Oliveira jest w stanie pokonać każdego z najlepszej piątki. Zastanów się nad jego potencjalnym starciem z Poirierem, McGregorem, czy Gaethje. Mam tutaj na myśli to, że jest on trudnym wyzwaniem dla każdego z nich, więc porażka z jego rąk nie czyni mnie zawodnikiem, który nie może w najbliższym czasie mierzyć się o najwyższe cele. 

Czy w grę wchodzi natychmiastowy rewanż? Odpowiedź na to pytanie póki co udzielić mogą jedynie oficjele amerykańskiego giganta, aczkolwiek sam zainteresowany tego w żaden sposób nie wyklucza.

W tym momencie nie wiem, co się wydarzy. Może natychmiastowy rewanż wchodzi w grę – kto wie? Może jedno starcie i walka o pas w pierwszym kwartale przyszłego roku? Nie stawiam sobie żadnych barier. Oczywiście mój czas nie jest nieograniczony, także chciałbym przystąpić do pojedynku o trofeum przed końcem przyszłego roku. Teraz pora, by nabrać doświadczenia. Odbuduję się. 

powiedział Chandler w rozmowie z MMA Junkie.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Zobaczymy, jak Amerykanin będzie w przyszłości prezentował się pod sztandarem UFC. Dotychczas wchodził do tamtejszego oktagonu dwukrotnie. Szansę walki o najwyższe cele zagwarantował sobie efektownym nokautem, którym w styczniu bieżącego roku poczęstował reprezentanta Nowej Zelandii, Dana Hookera (20-10).

Źródło: MMA Junkie