Wszystko wskazuje na to, że pomimo trudności z wypełnieniem limitu wagi średniej, Paulo Costa będzie kontynuował swoją przygodę właśnie w tej dywizji. Jego menadżer – Wallid Ismail – zdradził to w rozmowie z portalem Sherdog.com.

Na pierwszy rzut oka widać, że Paulo Costa (13-2) jest większy od znacznej części zawodników rywalizujących w kategorii do 84 kilogramów. Wypełnianie go w jego przypadku nigdy nie było łatwe, natomiast w znakomitej większości kończyło się sukcesem. Zupełnie inaczej wyglądało to przy ostatniej konfrontacji Brazylijczyka, kiedy przedstawiciele zmuszeni zostali przenieść walkę z Marvinem Vettorim (18-4-1) do dywizji półciężkiej.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Incydent ten spowodował, że nawet sam prezes amerykańskiego giganta – Dana Whitezakomunikował, iż Costa od teraz będzie musiał rywalizować w wadze do 93 kilogramów. Cóż, wygląda jednak na to, że sam zawodnik wraz ze sztabem widzą to zupełnie inaczej.

Wiedzą, że „Borrachinha” był kontuzjowany i dlatego miał problem z wypełnieniem limitu. Nie ma wątpliwości, że jego kolejna walka będzie miała miejsce w dywizji średniej. Zawalczymy z kimkolwiek, kogo UFC zaproponuje. Wciąż wierzę, że Paulo może zostać mistrzem. Musi się po prostu odpowiednio przygotować. Jego największym problemem jest to, iż zbyt dużo trenuje. Jeśli będzie to robił tak, jak należy, to w mojej opinii nie ma nikogo w kategorii, kto mógłby mu zagrozić.

powiedział Wallid Ismail w rozmowie z Sherdog.com.

„Borrachinha” to były pretendent do pasa UFC. Do konfrontacji o trofeum przystąpił we wrześniu 2020, naprzeciw długo panującego, Israela Adesanyi (21-1). Batalia ta jednak zupełnie nie ułożyła się po jego myśli i został rozbity przed końcem drugiej odsłony.

Źródło: Sherdog.com