Islam Makhachev ocenił szanse Conora McGregora na sięgnięcie po mistrzowski pas UFC. Ponadto, będący na fali 10. wygranych zawodnik, odpowiedział również na ostatnie zaczepki Irlandczyka.

Pomimo, że na ten moment Conor McGregor (22-6) wciąż nie może wrócić do klatki, w ostatnim czasie ponownie zaczęło się robić gorąco wokół jego nazwiska. Wszystko za sprawą prezesa amerykańskiego giganta – Dany White’a – który stwierdził, że nie wyklucza natychmiastowej możliwości przystąpienia „Notoriousa” do mistrzowskiej batalii.

Zobacz także: Conor McGregor z natychmiastową szansą na sięgnięcie po pas? Prezes UFC: „Zależy, kto będzie mistrzem”

Głos w tej sprawie zabrał posiadający zapędy na czempiona, Islam Makhachev (22-1). Według niego, Irlandczyk na ten moment nie ma najmniejszych szans, by ponownie zostać mistrzem. O wszystkim opowiedział, rozmawiając z ESPN.

To bzdura. Może dla kibiców w jakimś sensie jest to interesujące, ale to bez sensu. Trudno będzie mu w ogóle zejść do kategorii lekkiej, bo całymi dniami pije, a w takiej sytuacji każdy go zmiażdży. Pewnie zawalczy z Nate’em Diazem albo jakimś innym, starym kolesiem dla pieniędzy i to wszystko. Nigdy nie będzie mistrzem. Nigdy nie będzie już rywalizował na takim poziomie.

McGregor przegrał w trzech ze swoich ostatnich czterech pojedynków. Pomimo niefortunnej serii, wciąż zamierza jednak rywalizować z najlepszymi. Nie tak dawno temu rzucił rękawice właśnie Makhachevowi, który najwyraźniej chętnie udowodniłby swoją wyższość.

Zróbmy to, czemu nie? On tylko bawi się w te swoje gierki. Nigdy nie przyjmie takiej walki. Pogrywa sobie i dobrze o tym wie. To byłaby dla niego długa noc. Coś jak z Khabibem, tylko, że on już nie jest taki, jak wtedy. Wtedy był w niezłej formie, nie pił zbyt dużo, a teraz musi się już powoli żegnać. Ma pieniądze, ale jeśli chce wrócić, to możemy to zrobić. Z miłą chęcią bym go zmiażdżył.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Makhachev po raz ostatni wystąpił pod koniec lutego tego roku. Zmierzył się wtedy z wchodzącym na zastępstwo, Bobbym Greenem (29-13) i nie mając żadnych problemów, rozbił go już w inauguracyjnej odsłonie walki.

Źródło: YouTube/ESPN MMA