Po tylu publicznych wystąpieniach chyba nikt nie ma wątpliwości, że Adrian Bartosiński oraz Andrzej Grzebyk nie darzą się sympatią. „P*ierdoli głupoty, z tego słynie. (…) Robi z siebie przygłupa.” – mówi „Double Champ” o tym, skąd bierze się jego niechęć do obecnego mistrza.

W poniedziałkowy wieczór miejsce miała specjalna konferencja prasowa poprzedzająca weekendową galę w Gdańsku – XTB KSW 94. Choć kibice spodziewali się mocnych słownych potyczek pomiędzy Adrianem Bartosińskim (15-0) oraz Andrzejem Grzebykiem (21-6), na scenie było zupełnie inaczej. A to dlatego, że drugi z zawodników nabawił się kontuzji, więc konieczna była zmiana. Ostatecznie w jego miejsce wszedł Igor Michaliszyn (10-2).

Zobacz także: OFICJALNIE: Grzebyk kontuzjowany! Michaliszyn nowym rywalem „Bartosa” na XTB KSW 94

Choć „Bartos” i Grzebyk należą do tej samej stajni menadżerskiej – Artnox Fight Sport – od dawna kompletnie nie darzą się sympatią i nawet nie próbują hamować się w publicznych wypowiedziach. Dobrze słychać było to chociażby podczas trailera do jak już wiadomo, niedoszłej walki. Jednak skąd bierze się wzajemna niechęć? Swoją perspektywę „Double Champ” przedstawił w wywiadzie dla naszego portalu.

Naturalny trailer. Z mega mojej złości sportowej. P*erdoli głupoty, z tego słynie. (…) Inaczej by się to skończyło dzisiaj… Ja byłem bardzo skupiony na tym, co gada. Zawsze go miałem za sportowca. A jak zaczął p*erdolić… Sory, że przeklinam, ale po prostu gada głupoty do mnie, Oleksiejczuka, Wikłacza. Sam jest naładowany sterydami. Jakby mógł, to by wybuchł. Czemu nie chce zrobić testów? Ja się mogę poddać w każdej chwili. N**ebany jest sterydami, k*rwa, świeci… Już dałby sobie spokój z tym gadaniem. Niech idzie jak mistrz, pokazuje klasę mistrzowską, a nie takie gadanie w tych vlogach, pieprzenie głupot. Ja rozumiem, że może świat tego potrzebuje, ale k*rwa, zejdźmy na ziemię. Niech sobie idzie do freaków, jak ma jakieś parcie d*py na szkło. Okej, dzisiaj się może fajnie zachował, ale trailer był naturalny, moja złość jest naturalna i ona się nie zmieni. Co on będzie gadał mnie naprawdę mało rusza, bo tego nie oglądam, tylko osoby z boku mi mówią, że coś tam mówi na mnie. Ktoś mu źle doradza. Źle to wygląda i robi z siebie przygłupa.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

W najbliższą sobotę zawodnicy mieli spotkać się ze sobą po raz drugi w karierze. Pierwszy pojedynek miał miejsce w lutym 2022 roku, podczas KSW 67. Choć Grzebyk trafił wtedy rywala mocnym ciosem, finalnie zmuszony był uznać jego wyższość. Bartosiński szybko dopadł do nogi, korzystając ze skrętówki. Atmosfera między tą dwójką nadal jest bardzo napięta, więc niewykluczone, iż w przyszłości ich drogi jeszcze się spotkają.

fot. Materiały prasowe KSW