Na UFC 299 Michał Oleksiejczuk w bolesny sposób zanotował przegraną. Nie miał możliwości zaprezentować swoich umiejętności.

Michel Pereira ekspresowo odprawił Polaka. Potrzebował 61 sekund, żeby zapiąć duszenie zza pleców.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

„Husarz” skomentował wynik pojedynku:

„Bardzo dziękuję Wam wszystkim za wielkie wsparcie. Dzięki Wam na pewno się nie poddam i wrócę ponownie. Wielkie podziękowania dla moich trenerów, sparingpartnerów i ludzi, którzy są przy mnie od początku. Nie przewidywaliśmy takiego zakończenia walki, ale taki jest sport, najważniejsze, że obyło się bez kontuzji i na pewno w tym roku wrócę do walki. Do zobaczenia.”

napisał na Instagramie.

Zobacz również: UFC 299: Oleksiejczuk szybko uduszony [WIDEO]

Dla Oleksiejczuka był to trzynasty występ pod sztandarem największej organizacji na świecie. Zaczynał w kategorii półciężkiej. Od pięciu walk rywalizuje w wadze średniej. Nie można mu odmówić widowiskowego stylu, ale w UFC toczy boje ze zmiennym szczęściem, a jego piętą achillesową pozostaje kwestia grapplingowa. Obozy w Ankosie na pewno poprawiły element defensywy zapaśniczej. Jednak teraz „Husarz” przygotowuje się w swoim klubie – Oleksiejczuk Team. Niewykluczone, że chęć rozwoju pokieruje go nawet za granicę.

źródło: instagram / michaloleksiejczukufc | fot. MMA Junkie