Jon Jones musiał wreszcie odnieść się do całego zamieszania, jakie powstało po tym, jak UFC zadecydowało o przeniesieniu gali do innego stanu.

Głośnym echem odbiła się wiadomość, że w organizmie Jona Jonesa wykryto śladowe ilości niedozwolonych substancji, za które został zawieszony po swojej ostatniej walce o pas w lipcu 2017 roku i z tego powodu cała gala UFC 232 przeniesiona została w inne miejsce. Jak odniósł się do tego były mistrz?

Za pośrednictwem portalu MMAJunkie Jon Jones wydał oświadczenie do całej tej sytuacji:

Skupiam się na osiągnięciu głównego celu, czyli odzyskania pasa mistrzowskiego kategorii półciężkiej. Chętnie poddałem się każdemu testowi USADA przed tą walką i potwierdziło się to, co mówiłem od początku – jestem czystym sportowcem. Serdecznie dziękuję Komisji Sportowej Stanu Kalifornia i Andy’emu Fosterowi za robienie właściwych rzeczy i wspierania mnie w czasie tego procesu. Nie mogę się doczekać, żeby zawalczyć z Alexandrem Gustafssonem w sobotę 29 grudnia w Inglewood.

UFC poinformowało kilka godzin temu, że w organizmie Jonesa odnaleziono bardzo mały ślad zabronionej substancji. Obecność środka w próbce pobranej od Bonesa mogła być spowodowana tym, że Turinabol należy do tego rodzaju substancji, które utrzymują się jeszcze długo po iniekcji. Przyjmując tę wersję za pewnik i opierając się o opinie specjalistów, UFC podjęło decyzję o tym, aby nie odwoływać walki mistrzowskiej, tylko przenieść galę do stanu Kalifornia, w którym Jones ma czynną licencję.

źródło: Twittet