Aktualnie dzierżący pas kategorii ciężkiej KSW, Phil De Fries po raz kolejny zgłosił się zarówno do przedstawicieli organizacji, jak i samego Mariusza Pudzianowskiego. „Nie będę obalał” – obiecuje. 

Za nami KSW 70, gdzie w walce wieczoru, Mariusz Pudzianowski (17-7) skrzyżował rękawice z Michałem Materlą (31-9). Pomimo, że spora część odbiorców skreślała byłego strongmana przed samą walką, on pokazał się z bardzo dobrej strony, ścinając rywala z nóg już w inauguracyjnej odsłonie. „Pudzian” aktualnie zasiada na trzecim miejscu w rankingu królewskiej dywizji, dlatego starciem z nim byłby zainteresowany sam czempion – Phil De Fries (21-6).

Zobacz także: „Może powinniśmy zatańczyć?” – Phil De Fries zwraca się do topowych ciężkich KSW

Po upływie kilkudziesięciu godzin, Brytyjczyk po raz kolejny upomniał się o potyczkę z Pudzianowskim. Zapewnia, że jeżeli przedstawiciele organizacji dadzą mu intratny kontrakt, ten nie będzie przenosił walki do płaszczyzny parterowej.

„No dalej, zróbmy tę walkę. Jeśli KSW podpisze ze mną bardzo dobrą umowę, uścisnę dłoń Mariusza Pudzianowskiego i na mój honor, nie będę obalał. Dam fanom to, czego pragną. Nie mam do niego nic poza szacunkiem, ale lubię mieć dużo pieniędzy.”

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera. 

De Fries jak dotąd siedmiokrotnie występował pod sztandarem największej organizacji MMA w Polsce, za każdym razem odnosząc sukces. Swój ostatni pojedynek stoczył w lutym tego roku, gdy podczas 67. edycji podjął Darko Stosica (16-5). Nie dał mu wówczas żadnych szans i w pełni dominując, finalnie zmusił do poddania w ostatniej, mistrzowskiej rundzie.

Czy Mariusz Pudzianowski wygrałby z Philem De Friesem?
×

Źródło: Twitter/Phil De Fries