Aktualny czempion KSW w wadze ciężkiej – Phil De Fries, na którego jeszcze dotychczas pod sztandarem KSW nikt nie znalazł recepty, wskazał w swoich mediach społecznościowych czterech zawodników, którzy byliby dla niego interesujący w kontekście kolejnego pojedynku.

Brytyjczyk był po raz ostatni widziany w akcji, podczas grudniowej gali z numerem 57. Skrzyżował wówczas rękawice z Michałem Kitą (20-12-1). „Masakra” przystępował do tego starcia zbudowany dwoma wygranymi z rzędu, jednakże pomimo dobrej dyspozycji, nie był w stanie wystarczająco mocno postawić się czempionowi i musiał uznać jego wyższość, przegrywając po ciosach już w drugiej odsłonie starcia.

Zobacz także: KSW 57: Phil de Fries zdewastował twarz Michała Kity i ubił rywala w 2. rundzie [WIDEO]

Phil De Fries (19-6) często korzysta ze swoich mediów społecznościowych. Właśnie w ten sposób zapoczątkowały się rozmowy o jego wcześniejszym boju z Kitą. 34-latek po prostu zapytał wtedy fanów o to, czy chcieliby zobaczyć taką walkę.

Teraz mistrz sięgnął po podobną metodę, zamieszczając na swoim profilu grafikę, na której znajduje się czterech zawodników walczących pod szyldem KSW. 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez phildefriesmma (@phildefriesmma)

Z dwoma z nich miał już wcześniej okazję się mierzyć – mowa tutaj oczywiście o Tomaszu Narkunie (18-3) oraz Michale Andryszaku (22-9) – dwukrotnie odnosząc zwycięstwo. 

De Fries zamieścił także komentarz, w którym zaznacza, iż najbardziej chciałby skrzyżować rękawice z legendą mieszanych sztuk walki, byłym mistrzem UFC – Joshem Barnettem (35-8), który pokazał się szerszej, polskiej publiczności na pierwszej gali Genesis, gdy pokonał Marcina Różalskiego (7-4).

„Najbardziej chciałbym walczyć z Barnettem, jeśli to możliwe. Później Kołecki – myślę, że byłby to interesujący pojedynek, ponieważ byłoby to coś nowego. Wszyscy są świetnymi zawodnikami.”

podsumował.

Źródło: Instagram/Phil De Fries