Beneil Dariush chce podkręcić tempo startów, dlatego nie zamierza czekać na szansę rywalizacji o pas, która ze względu na superfight Alexandra Volkanovskiego z Islamem Makhachevem z pewnością odłoży się w czasie.

Beneil Dariush (22-4-1) w ostatnich latach pokazuje się z naprawdę dobrej strony. Dzięki serii ośmiu triumfów, wliczając w to również pokonanie naszego rodaka – Mateusza Gamrota (21-2), obecnie zajmuje czwartą pozycję w oficjalnej klasyfikacji kategorii lekkiej. Jakie więc ma plany na 2023 rok? Cóż, nie zamierza czekać na szansę walki o pas, natomiast chce podjąć rękawice z wyżej notowanymi od niego fighterami.

Nie wiem, jaki UFC ma na mnie plan. Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek zawalczę o pas. Istnieje możliwość, żebym zaczekał na zwycięzcę nadchodzącego starcia, ale jeśli wygra Volkanovski i następnie będzie chciał bronić trofeum kategorii piórkowej, to może być tak, że będę musiał czekać cały rok i wystąpię dopiero w 2024 roku. Nie wydaje mi się, iż istnieje ktoś, kto mógłby mnie wyprzedzić, ale moją pracą jest odnoszenie triumfów. Chciałbym więc zawalczyć z Dustinem Poirierem lub Charlesem Oliveirą. Marzec brzmi dla mnie dobrze. 

powiedział w wywiadzie dla UFC.

Kolejna walka o mistrzowskie trofeum w dywizji do 70 kilogramów będzie miała miejsce 11 lutego, podczas gali z numerem 284. Alexander Volkanovski (25-1) stanie wówczas w szranki z pełnoprawnym czempionem – Islamem Makhachevem (23-1).

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Jeżeli chodzi natomiast o dwójkę, o której wspominał Dariush, czyli Dustina Poiriera (29-7) oraz Charlesa Oliveirę (33-9), to na ten moment nie mają oni zaplanowanej żadnej konfrontacji. Zobaczymy więc, jak ta sytuacja się rozwinie.

Zobacz także: UFC prezentuje najlepsze nokauty w 2022 roku [WIDEO]

Materiał powstał we współpracy z partnerem

Źródło: ufc.com