10 września tego roku miejsce będzie miało UFC 279. Jak już wiemy – jako walka wieczoru posłuży konfrontacja niepokonanego Khamzata Chimaeva z Natem Diazem. „Borz” ma wyłącznie jeden plan – wejść do klatki i zwyciężyć.

Nate Diaz (20-13) musiał czekać ponad rok na ogłoszenie kolejnego pojedynku. W międzyczasie niejednokrotnie wyrażał swoje niezadowolenie w przestrzeni internetowej. Finalnie jednak udało się dogadać z przedstawicielami organizacji i Amerykanin wejdzie do oktagonu początkiem września. Podczas 279. edycji dojdzie do bardzo medialnej walki z Khamzatem Chimaevem (11-0).

Zobacz także: Khamzat Chimaev kontra Nate Diaz walką wieczoru UFC 279!

Pomimo ogromnej rozpoznawalności Diaza, „Borz” niespecjalnie przejmuje się jego umiejętnościami. Jak jednak sam podkreśla – jest zadowolony z takiego zestawienia, o czym opowiedział, goszcząc w The MMA Hour.

Nie ma to dla mnie znaczenia. Jak dadzą mi Kamaru Usmana, to zrobię to samo. On nieustannie chce się bić, wciąż jest niebezpieczny. Walczy do ostatniej sekundy i cieszę się, że skonfrontuje się ze mną. Jest jedną z legend, wszyscy mówią o nim, jako o gangsterze. Ale pokażę, kto jest prawdziwym gangsterem. Jak już wcześniej mówiłem – jesteśmy z Czeczeni, dorastaliśmy wśród wojny, więc zjadamy takich na śniadanie.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Chimaev póki co pięciokrotnie zameldował się pod szyldem największej organizacji MMA na świecie, za każdym razem pewnie pokonując postawionych na jego drodze oponentów. W ostatnim pojedynku rozprawił się z byłym pretendentem do pasa – Gilbertem Burnsem (20-5). Nic więc dziwnego, iż podchodząc do starcia z Diazem, znakomita większość widzi w nim faworyta.

Źródło: MMA Fighting