26-letni mistrz KSW ma jedno małe marzenie do spełnienia w przyszłości. Przyznał jednak, że czeka go jeszcze sporo pracy w tym kierunku.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego buk

Robert Ruchała (10-1) sprawił sobie świetny urodzinowy prezent, pokonując po raz drugi Patryka Kaczmarczyka (11-3) podczas gali XTB KSW 94. Zawodnik z Nowego Sącza zdobył tym samym pas tymczasowego mistrza wagi piórkowej. W zawodowej karierze przegrał tylko bój z fenomenalnym Salahdinem Parnasse. Podczas rozmowy w Octagon Live opowiedział o swoich wrażeniach po ostatniej walce oraz planach na zasłużony odpoczynek. W dalszej części programu przyznał, że jest coś w czym nadal czuje się niezbyt dobry, jednak ma małe marzenie z tym związane. Chodzi o absolutną klasykę gatunku, czyli wyciśnięcie 100 kg na ławeczce. Na pytanie Alberta Odzimkowskiego – który pełni rolę eksperta podczas programu – ile „bierze na klatę”, Robert przyznał:

Akurat w tym jestem cienki. Max. mój to jest 85 kg. Ale powiem wam szczerze, że chcę kiedyś… Mam takie małe marzenie. Chcę tę „stówę” wywalić po prostu. Myślę, że powinno tak być. Przyjeżdzam do Albercika, on mi powie jakie są sekrety tego, żeby podnieść 100 na klatę. Jest to moje takie małe marzenie. Prawdziwy mężczyzna powinien tę „stówę” wywalić.

Nie jest to oczywiście bezpośrednio związane z jego profesją, jednak któż z nas, uskuteczniając pierwsze treningi na siłowni, o tym nie marzył? Życzymy powodzenia na drodze po kolejny sukces!

Zobacz także: Mocna wymiana zdań między Tomkiem Romanowskim i Adrianem Bartosińskim

Źródło: Kanał Sportowy / Octagon Live. Fot.: Instagram / Robert Ruchała