Main event gali UFC w Rochester zdecydowanie nie zawiódł. Rafael dos Anjos (29-11) udusił Kevina Lee (17-5) w czwartej rundzie pojedynku!

Kevin Lee w swoim zwyczaju – zaczął mocniej, agresywniej, ale Rafael dos Anjos nie pozostawał mu dłużny. Wypłacił Amerykaninowi kilka mocnych ciosów, choć to Lee trafił! Posłał rywala na deski, idąc za ciosem skontrolował go chwilę na ziemi. RDA szybko jednak wstał. Walka wróciła do stójki, Kevin Lee umiejętnie korzystając z przewagi zasięgu, bardzo dobrze pracował ciosami prostymi. Lee zapędził dos Anjosa pod siatkę, walcząc o obalenie za jedną nogę. Dobrze jednak bronił się przed tymi próbami były mistrz kategorii lekkiej. Solidne kolana na korpus w wykonaniu Rafaela dos Anjosa. Niewiele akcji, dobra kontrola pod siatką w wykonaniu Kevina Lee. Obaj zawodnicy wymienili się ciosami kolanami. Pojedynek wrócił na środek oktagonu, wymiana ciosów, Brazylijczyk próbował latającego kolana, jednak chybił. Następnie sam zainicjował obalenie. Przez kolejne 20 sekund pozostawał z góry, kontrolując Amerykanina. Zabrzmiał gong oznajmiający koniec pierwszej rundy.

Na rozpoczęcie drugiej rundy, Rafael dos Anjos poczęstował Kevina Lee solidnym kopnięciem na wątrobę. Doszło celu, po nim – Amerykanin mocno ruszył, zapędzając Brazylijczyka pod siatkę. Lee grzmotnął byłym mistrzem wagi lekkiej, ten jednak nie dał się skontrolować. Pojedynek zaś trafił pod siatkę, gdzie kontrolę miał Amerykanin. Walka wróciła na środek klatki, RDA trafił kopnięciem w głowę, ugięły się nogi pod Kevinem Lee! Tym razem Brazylijczyk przez chwilę kontrolował rywala pod siatką, gdy walka trafiła do stójki, to Lee spróbował wysokiego kopnięcia, zasypując następnie gradem ciosów, ustawionego na siatce byłego mistrza kategorii lekkiej. Kontrola pod siatką na korzyść Amerykanina, Brazylijczyk próbując uciec z niedogodnej pozycji, starał się o obalenie, dobrze skontrowane przez Lee odrzutem bioder. Po chwili, walka z powrotem wróciła pod ogrodzenie. Na nieco ponad pół minuty przed końcem drugiej rundy, zawodnicy wdali się w wymiany, celniejszy w nich okazał się Kevin Lee, który jeszcze przed gongiem sygnalizującym koniec drugiego starcia, przycisnął Rafaela dos Anjosa do siatki.

Trzecia runda, mocny początek w wykonaniu Brazylijczyka. Latające kolano doszło do korpusu Amerykanina. Kevin Lee spróbował kopnięcia, Brazylijczyk bez problemu przeniósł pojedynek do parteru, przechodząc do pozycji bocznej i wykluczając rękę Amerykanina. Ten jednak sprawnie uciekł z bardzo złej dla siebie pozycji. Walka trafiła pod siatkę, RDA poszukał kolejnego obalenia, które doskonale skontrował Lee. Amerykanin spróbował wpięcia za plecy i duszenia, jednak Brazylijczyk sprawnie się z tego wywinął, odwracając pozycję  dobrze kontrolując rywala pod siatką, traktując go kilkoma kolanami w udo. Były mistrz kategorii lekkiej zanotował kolejne udane sprowadzenie, Lee jednak wykorzystując siatkę, sprawnie wstał. Odwrócił pozycję, kontrolował dos Anjosa pod siatką. Tym razem próba obalenia w wykonaniu Kevina Lee doszła do skutku. Brazylijczyk bez problemów odwrócił pozycję, kontrolując do końca rundy debiutującego w wyższej kategorii wagowej zawodnika. Zabrzmiał gong oznajmiający zakończenie trzeciego starcia.

Początek czwartej rundy. Brazylijczyk zaczął dwoma krótkimi ciosami, Lee odpowiedział kopnięciem. Wymiana na środku oktagonu, cios za cios. Kevin Lee nieintencjonalnie kopnął Brazylijczyka w krocze, jednak ten nie potrzebował długiej przerwy. Mocne niskie kopnięcie w wykonaniu RDA, po którym Kevin Lee przyklęknął. Pokazał jednak z uśmiechem na twarzy, że nic mu nie jest. Odpowiedział tą samą akcją, Brazylijczyk widząc, że lowkicki działają – zaczął ich kopać nieco więcej. Walka trafiła na chwilę pod siatkę, gdzie kontrolę miał Amerykanin. Szybko jednak zawodnicy wrócili na środek oktagonu. Następnie, po raz kolejny Lee zaciągnął byłego mistrza kategorii lekkiej pod ogrodzenie. Dos Anjos już bez większych problemów, wracał do bitwy w stójce. Lee spróbował obalenia za jedną nogę, ale RDA nie dał się na to nabrać. Dobrze kontrując obalenie, to on znalazł się na górze, w dosiadzie. Próba duszenia trójkątnego rękoma, Kevin Lee klepie! Koniec pojedynku!

 

W ten sposób, Rafael dos Anjos wrócił na ścieżkę zwycięstw po porażkach z Colbym Covingtonem o tymczasowy pas dywizji półśredniej oraz z aktualnym mistrzem tej kategorii – Kamaru Usmanem. Dla Kevina Lee natomiast, jest to trzecia porażka w ostatnich czterech pojedynkach.

ZOBACZ TAKŻE: WYNIKI GALI UFC W ROCHESTER