Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że Lyoto Machida przymierzany jest jak przeciwnik dla Michaela Bispinga na londyńską galę, gdzie wcześniej nie udało się zestawić Brytyjczyka z Rashadem Evansem.

Teraz wszystko uległo zmianie, a my poznaliśmy kolejne ciekawe informacje. Machida potencjalnie zmierzyć się ma z Vitorem Belfortem, natomiast Evans… Tłumaczy dlaczego nie doszło do jego walki z Michaelem Bispingiem:

To się nie stanie. To było tak, że ja wykonałem telefon, potem menadżer zadzwonił do mnie – dopięli swego. Na początku nie chciałem nawet walczyć z Bispingiem, ale poprosił o tę walkę. Byłem trochę zakłopotany, ale potem pomyślałem, że może chce zawalczyć ze swoim starym przyjacielem po raz ostatni.

Zacząłem trenować i przygotowywać się do walki, ale potem nie słyszałem już nic na temat kontraktu. Ostatecznie dostałem go, ale pod koniec tego dnia dowiedziałem się też, że Bisping nie weźmie tej walki. Nie weźmie jej, bo ma jakieś problemy kontraktowe z UFC.

Trzydziestoośmioletni Evans nie ma najlepszej serii. Od 2015 roku przegrał cztery walki z rzędu – ostatnią w sierpniu z Samem Alvey’em. Suga nie wie jeszcze co przyniesie przyszłość:

Nie wiem co teraz będzie. Myślę, że ta walka miała dla niego bardzo dużo sensu w tym momencie. Wątpię, że coś podobnego go spotka. Można się do tego odwołać, albo nie. Nie zamierzam siedzieć na tyłku i czekać na to, zawalczę z kimkolwiek i zobaczymy jak będzie.

Bisping wie, że nie zamierzam robić nic brudnego i tak dalej, żeby próbować go rozwalić, czy skrzywdzić. Jeżeli jesteś Michaelem Bispingiem i sprawiłeś sobie wielu wrogów w tym biznecsie, to jesteś na ich celowniku. Jeżeli jesteś ranny, ludzie zaczną się wyłaniać i będą próbować cię zabić.

Źródło i transkrypcja: BloodyElbow.com