Zwycięzca programu „Tylko Jeden” Tomasz Romanowski doczekał się wreszcie swojego debiutu na gali KSW. Podczas studyjnej gali w Łodzi „Tommy” skrzyżował rękawice z nowym zawodnikiem organizacji, trenującym w Shark Top Team Ionem Surdu.

Runda 1:

Początek mało udany, bo Surdu pierwsze kopnięcie skierował w krocze rywala… Po chwili przerwy obaj panowie poszli w pierwsze wymiany, bardzo mocne z obu stron. Polak szybko ustrzelił Mołdawianina, który zaliczył matę, ale równie szybko wstał, bo „Tommy” najwyraźniej nie chciał iść w parter. Gdy walka wróciła do stójki, obaj trzymali się na dystans, pojawiły się nieliczne kopnięcia ze strony Surdu, z kolei Romanowski próbował prawego zamachowego i ciosów na tułów. Tomek zaczął mieć problem z przełamywaniem dystansu, trzymany na odległość przez Surdu jego lewą ręką. Walka zwolniła na chwilę. 30 sekund przed końcem rundy Ion wyprowadził mocne kopniecie na głowę, które Polak przyjął – na swoje szczęście – na gardę.

Runda 2:

Od pierwszych sekund drugiej rudny Sudu znowu ustawiał lewą ręką rywala na dystans. Tomasz ponowił ataki prawym obszernym zamachowym na głowę. Na zwarciu Polak trafił mocno dwoma ciosami na twarz przeciwnika, ale Ion wyglądał na niewzruszonego. Po chwili Tomasz ponowił ciosy na tułów. Polak kontrolował środek klatki, idąc ciągle do przodu, Mołdawianin walczył z kontry, chodząc po okręgu, aby nie dawać się zapędzić pod siatkę. Dużo szachowania, mniej celnych ciosów, po obu stronach. Surdu kąsał pojedynczymi ciosami i odskakiwał. W końcówce rundy Tomasz konsekwentnie zaznaczał pozycję rozgrywającego w klatce uderzeniami na tułów i głowę.

Runda 3:

Trzecią rundę mocniej zaczął Surdu, kopnięciami i ciosami na głowę. Tomek szybko się jednak obudził i zaczął atakować. Polak zainkasował mocne uderzenie w głowę, ale poza tym reszta ciosów przeciwnika pozostała bez echa. W drugiej minucie zawodnicy weszli w półdystans i od razu akcja się rozkręciła. Obaj zawodnicy zebrali po kilka uderzeń. Tomasz dużo kiwał, zmieniał ułożenie ciała, uderzał z różnych kątów. Surdu, jeśli już trafiał, to pojedyncze ciosy tylko i ciągle z kontry. Romanowski konsekwentnie parł do przodu, uderzał obiema rękami. Surdu w ostatnich 30-tu sekundach próbował wszystkiego: latającego kolana, backfistu… bezskutecznie.

Decyzją sędziów zwycięzcą został Tomasz Romanowski.

Zapraszamy do śledzenia komentarza na żywo na naszym kanale: