Były pretendent do mistrzowskiego tytułu w wadze półśredniej, Stephen Thompson ma ambitne plany na bieżący rok. Amerykanin planuje zrobić wszystko, co w jego mocy, by pas organizacji UFC zawisł na jego biodrach.

Popularny „Wonderboy” miał w przeszłości okazję dwukrotnie sięgnąć po mistrzowski pas organizacji UFC, jednakże z żadnej „nie skorzystał”. W obu przypadkach skrzyżował rękawice z Tyronem Woodleyem (19-6-1), aczkolwiek po bardzo wyrównanych walkach, ani razu nie udało mu się pokonać Amerykanina.

Pomimo upływu lat, Stephen Thompson (16-4-1) nie zamierza składać broni i napędzony dwoma wygranymi z rzędu, zapowiada, że bieżący rok będzie należał właśnie do niego, dlatego zdoła finalnie sięgnąć po mistrzowskie złoto.

Myślę, że w kilku ostatnich pojedynkach udowodniłem swoją wartość. Wygrałem z twardzielami, jak na przykład niepokonany w UFC Geoff Neal. Rozbiłem też Vicente Luque’a, który wtedy posiadał serię siedmiu zwycięstw z rzędu. Teraz muszą mi dać kogoś z czołówki.

Jestem przekonany, że mógłbym walczyć o mistrzowski tytuł. Powtarzałem wszystkim, że 2021 będzie moim rokiem. Ten pas zawiśnie na moich biodrach.

powiedział „Wonderboy”, goszcząc w audycji What The Heck?

Zobacz także: Shinya Aoki wystąpi na ONE Championship: Unbreakable

37-latek znajduje się aktualnie na piątym miejscu w rankingu dywizji półśredniej. Wyższe lokaty zajmują jedynie Jorge Masvidal (35-14) – z którym miał już okazję w przeszłości walczyć – Leon Edwards (18-3), Gilbert Burns (19-3), Colby Covington (16-2) oraz czempion – Kamaru Usman (17-1).

Źródło: YouTube/MMAFightingonSBN