Stipe Miocic stracił pas dywizji ciężkiej na rzecz Francisa Ngannou. Były mistrz zabiera teraz głos w sprawie walki o tymczasowy pas tej kategorii. Nie podoba mu się, że nie był brany pod uwagę przy organizacji tego starcia.

Miocic stracił mistrzostwo w walce z Francisem Ngannou na gali UFC 260, gdzie przegrał przez KO w drugiej rundzie. Było to już drugie spotkanie tych zawodników. Po raz pierwszy skrzyżowali rękawice na UFC 220 w 2018 roku, gdy to Amerykanin zwyciężył na pełnym dystansie.

Pół roku po tym, jak Ngannou zdobył tytuł, odbyła się walka o tymczasowy tytuł, w której zmierzyli się Ciryl Gane oraz Derrick Lewis. W pojedynku tym zwyciężył Gane. Miocic zdradził, że czuje się rozczarowany postawą organizacji, która nie zaproponowała mu takiej szansy na odzyskanie utraconego pasa:

Bardzo chciałem, żeby mnie spytali. Poniekąd rozumiem, co robi UFC, to czysty biznes, ale jednocześnie uważam, że zasługiwałem na tę trylogię. Nie zaproponowano mi tego starcia. Kto wie, czy bym się go podjął, w każdym razie miło by było z ich strony, gdyby chociaż zaproponowali.

Ngannou w walce o pas dywizji ciężkiej podejmie Gane na gali UFC 270 już 22 stycznia.

źródło: mmafighting.com