TJ Dillashaw na UFC 227 obronił pas wagi koguciej w starciu z Codym Garbrandtem w natychmiastowym rewanżu. Obie walki zakończyły się na niekorzyść „No Love’a”.

Aktualny mistrz kategorii do 145 funtów wrócił myślami do drugiego pojedynku z byłym klubowym kolegą:

Zważając na napiętą sytuację, która miała miejsce [między Grabrandtem a mną] przez ostatnie dwa lata, wszystkie oskarżenia w moim kierunku, musiałem sobie z tym poradzić i jasne, spadł mi kamień z serca, gdy walka dobiegła końca. Martwiłem się o dotrzymanie mojego słowa. Widziałem luki. Wiedziałem jak dużo lepszym zawodnikiem byłem. Wszystkim obwieściłem, że zamierzałem go znokautować w pierwszej rundzie. Wszedłem na wyższy poziom i zawalczyłem z nim zupełnie inaczej. Uzyskać nokaut w pierwszej rundzie, tak jak obiecałem, było czymś niesamowitym. Tak więc, jest to coś, czego oczekiwaliśmy. Wiedzieliśmy o tym, pisząc się na to. Jest szybki i bije mocno. Jest naprawdę dobrym sportowcem i tego nie można mu odebrać, wiesz? Ale kiedy wejdziesz tam i masz takie oktagonowe IQ, widzisz luki, wiesz jak je wykorzystać. To zmienia wynik walki.

wyjaśnił.

źródło: bjpenn.com