Rewanżowe starcie pomiędzy Conorem McGregorem oraz Dustinem Poirierem zwieńczy styczniową galę z numerem 257. Znajomy Irlandczyka – Dillon Danis nie ma najmniejszych wątpliwości, że ten szybko skończy przeciwnika.

Conor McGregor (22-4) po raz pierwszy skrzyżował rękawice z Dustinem Poirierem (26-6) w początkowej fazie swojej przygody z największą organizacją MMA na świecie. Zawodnicy podzielili klatkę na UFC 178 i wówczas to popularny „Notorious” pokazał się ze znacznie lepszej strony, posyłając Amerykanina na deski już w pierwszej odsłonie pojedynku.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Oczywiście zarówno jeden, jak i drugi zawodnik znacznie się rozwinęli na przestrzeni lat. Już wkrótce ponownie staną ze sobą w szranki, na co czeka wielu kibiców na całym świecie. Wieloletni znajomy Irlandczyka – Dillon Danis (2-0) nie ma żadnych wątpliwości, że tym razem wynik będzie taki sam i to McGregor wyjdzie z oktagonu, z ręką uniesioną ku górze.

To nie potrwa więcej niż dwie rundy. Nastawienie Conora i to jak trenuje, właśnie na to wskazuje. On jest na zupełnie innym poziomie. Jest kompletnie innym typem. Wiele osób go krytykuje, ale r*zpierdoli Dustina. Nikt w dywizji nie ma do niego podjazdu.

Zarówno „Diament”, jak i McGregor zajmują czołowe lokaty w kategorii lekkiej. Na ten moment starcie to nie posiada rangi mistrzowskiej, jednakże dzierżący pas Khabib Nurmagomedov (29-0), który przeszedł już na emeryturę, niedawno zasugerował, iż może się tak wydarzyć.

Zobacz także: Poirier vs. McGregor jednak o pas wagi lekkiej UFC?

Źródło: BJPENN.com