Wszystko wskazuje na to, że Khamzat Chimaev wypadł ze styczniowego pojedynku naprzeciw Leona Edwardsa, który miał zwieńczyć zaplanowaną na 20 stycznia galę. Brytyjczyk ze względu na długą absencję nie ma zamiaru jednak całkowicie rezygnować z udziału w wydarzeniu, dlatego deklaruje, że na nim wystąpi.

„Odpocznij Khamzat, jestem przekonany, że wkrótce się spotkamy. Ale będę walczył 20 stycznia na wyspie. Dana White, Sean Shelby, UFC – zróbmy to.”

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

W tym momencie rozpoczynają się poszukiwania oponenta. Popularny „Rocky” zdążył już rzucić wyzwanie posiadaczowi pasa BMF Jorge Masvidalowi (35-14).

„Gdzie jest ta d*iwka Jorge?”

Ten nie odpowiedział jeszcze na zaczepki Leona Edwardsa (18-3), jednakże jak się okazuje, jest kilku fighterów, którzy chętnie skrzyżowaliby z nim rękawice. Chęć walki za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych zdążyli wyrazić już Vicente Luque (19-7-1) oraz mający za sobą kapitalny rok – Kevin Holland (21-5).

„Jestem gotowy na rewanż z Leonem Edwardsem. Wiem, że fani chętnie zobaczyliby to starcie!”

„Czekajcie, więc słyszę, że hotel na Fight Island ma wolny pokój i potrzeba prawdziwego mężczyzny, żeby przyjechał na robotę 20 stycznia?”

Na ten moment nie ma żadnych oficjalnych informacji, zatem pozostało jedynie cierpliwie czekać na rozwój wydarzeń.

Zobacz także: Zhang i Jędrzejczyk zabierają głos po zdobyciu nagrody za najlepszą walkę 2020 roku

Edwards posiada obecnie imponującą serię ośmiu wygranych z rzędu. Po raz ostatni zameldował się w klatce, w lipcu 2019 roku, gdy skrzyżował rękawice z Brazylijczykiem, Rafaelem dos Anjosem (30-13). Wówczas Brytyjczyk, konsekwentnie punktując przeciwnika ostatecznie zgarnął jednogłośną decyzję sędziów.

Źródło: Twitter