W walce otwierającej kartę główną utalentowany stójkowicz ponownie udowodnił swoją wartość, nokautując Dereka Brunsona, który bezsilnie chciał sprowadzić starcie do parteru. 

Od początku plan na walkę Brunsona był jasny, obalić. Próbował sześciokrotnie przewrócić Adesanye, ani razu się nie udało. Brunson robił co mógł, łącznie z łapaniem za spodenki. Przez cztery minuty pojedynku Adesanya uciekał przed próbami obalenia, zaś Brunson rzucał mu się do nóg. Na pół minuty przed końcem Adesanya zmieścił kolano które mocno naruszyło Brunsonem. Amerykanin zatańczył na nogach, przyjął wysokie kopnięcie na głowę jednak próbował podjąć walkę. Adesanya trafił go jeszcze kilka razy i zmusił Herba Deana do przerwania pojedynku.

Dla Adesanyi była to piętnasta wygrana w karierze która otworzy mu drzwi do czołówki wagi średniej. Brunson odnosi drugą porażkę przed czasem. W styczniu znokautował go „Jacare” Souza.