36 sekund – dokładnie tyle potrzebował szalony Brazylijczyk na skreślenie Mishy Cirkunova ze swojej list w drodze po najwyższe trofea.

Cirkunov zamarkował zejście po nogi, został w miejscu, a wówczas Walker idealnie w tempo wystrzelił z potężnym latającym kolanem, które ścięło z nóg reprezentanta Kanady.

Tuż po przerwaniu walki doszło do kuriozalnej sytuacji. Walker podczas kolejnej nietypowej cieszynki nabawił się kontuzji, wybicia barku, który zaliczył upadając „bezwładnie” na ziemię.