Ilir Latifi nieudanie zadebiutował w kategorii ciężkiej w organizacji UFC, będąc wypunktowanym przez Derricka Lewisa

Runda 1:

Obaj rozpoczęli dość spokojnie. Po 40 sekundach zwarcie. Lewis w klinczu pod siatką, zadawał ciosy barkiem. Na rozerwanie Latifi poczęstował „Czarną bestię” dwoma mocnymi ciosami. Latające kolano w wykonaniu Amerykanina! Trafił! Szwed jednak szybko złapał klincz, aby dojść do siebie, dociskając Derricka do siatki i szukając obalenia za jedną nogę. Nieudanie. Niewiele akcji, wyłącznie kontrola Ilira. Wobec pasywności, sędzia rozerwał klincz i przeniósł walkę do stójki na środek oktagonu. Okrężne kopnięcie lewą nogą Lewisa. Ponowiona akcja, agresywny Lewis szedł groźnie na rywala, choć Szwed ponownie złapał klincz i zamulił pojedynek. Ponowna próba obalenia za jedną nogę, zaś obroniona przez „Czarną bestię”. Uchwyt zerwany z ciosami Latifiego, po chwili jednak ponownie złapał klincz. Koniec rundy.

Runda 2:

Lewis rozpoczął od wysokiego kopnięcia, choć weszło na blok rywala. Niskie kopnięcie Amerykanina. Bezradny i nieporadny w stójce Latifi nie umiał złapać dystansu i skupiał się wyłącznie na niskich kopnięciach. Ponowna próba latającego kolana Lewisa, choć tym razem ze zdecydowanie gorzej ocenionym dystansem. Zaś złapany klincz, kontrola po stronie Szweda. Zero akcji, Amerykanin po minucie odwrócił pozycję, choć nie na długo. Latifi grzmotnął Lewisem o ziemię i znajdował się w półgardzie. Krótkie ciosy w tułów. Jak zwykle bezbronny z pleców Amerykanin, niewiele był w stanie zdziałać będąc z dołu. Z powodu braku akcji, Dan Miragliotta podniósł pojedynek do stójki. Nieco rozsierdzony Lewis mocno ruszył na rywala, który zaś przyjmując jeden cios, złapał uchwyt i ponownie obalił „Czarną bestię”.

Runda 3:

Prawy cep w wykonaniu Lewisa, w odpowiedzi Latifi poczęstował rywala lewym. Kolejna próba latającego kolana w wykonaniu Amerykanina, choć oponent był na to gotowy. Ponownie złapana klamra i kontrola „Sledgehammera”. Trzecie udane sprowadzenie. Lewis starał się robić wyłącznie pasywność, łapiąc ręce rywala. Dwie minuty przed końcem wstał. Wkurzony, ruszył mocno na przeciwnika, zaś starając się trafić latającym kolanem. Zdecydowanie niższy Szwed, złapał klincz i dociskał Lewisa do siatki i ponownie sprowadził przeciwnika, nie będąc jednak w stanie go skontrolować tym razem. Wysokie kopnięcia Lewisa, mocne ciosy i za wszelką cenę unikanie klinczu. Niesamowicie zdeterminowany Lewis ostro napierał na Latifiego, który niczym dziecko łapał wyłącznie rozpaczliwie klincz. Mocny cios Lewisa doszedł do szczęki rywala, jednak po gongu. Może gdyby walka potrwała 5 sekund dłużej, Szwed padłby na deski…?

Sędziowie jednogłośnie wskazali Derricka Lewisa jako zwycięzcę walki, punktując 3x 29-28.