W walce kobiet lepsza okazała się Andrea Lee (11-2), która jednogłośnie wypunktowała Montanę De La Rosę (10-5) na gali UFC w Greenville.

Początkowo panie rozpoczęły od delikatnych wymian w stójce. De La Rosa starała się trzymać rywalkę w dystansie, smagając ją lewym prostym. Andrea Lee zaś, za szczelną gardą czekała długimi fragmentami na kontry. Wymiana na kopnięcia. Andrea Lee trafiła mocnym lewym prostym. De La Rosa zanurkowała w nogi rywalki i bez problemu ją obaliła. Lee dopchnęła się do siatki, gdzie nie miała problemów, by wrócić na nogi. Klincz przy siatce. Montana siłowała się z rywalką, coby ponownie przenieść pojedynek w płaszczyznę parterową. Uchwyt zerwany, walka wraca na środek oktagonu. De La Rosa wykorzystała podniesioną nogę rywalki i zaś przeniosła walkę do parteru. Lee jednak wstała. Montana De La Rosa ponownie złapała klincz i dociskała Andreę Lee pod siatką, ta jednak wyprowadzała mnóstwo kolan w klinczu. Desperackie próby obaleń De La Rosy, dobrze bronione przez Lee. Pod koniec rundy to Andrea Lee spróbowała obalenia, coby przypieczętować swą przewagę w tej rundzie, na kartach sędziowskich. Udana próba, lecz kilka sekund później zabrzmiał gong oznajmiający zakończenie pierwszego starcia.

Początek drugiego starcia. Dwa ciosy dochodzą do głowy Andrei Lee. Ponowna próba obalenia Montany De La Rosy. Lee kontruje, ciągnie rywalkę pod siatkę, gdzie ta udanie sprowadza ją do uwielbianej przez siebie płaszczyzny. Mocno rozbity nos Montany. Niebywałe kolano na głowę. Kolejna nieudana próba obalenia zainicjowana przez De La Rosę. Andrea Lee wystrzeliła mocne ciosy w kierunku rywalki. Ta zaś uparcie, będąc uczepiona jednej nogi, stara się obalić przeciwniczkę. Sporo silniejsza Lee zrywa uchwyt. Zbliża się koniec rundy, zaś KGB stara się zakończyć starcie obaleniem, jednak De La Rosa dobrze je broni. Gong.

Trenerzy Andrei Lee stwierdzili, że musi zdominować rywalkę w ostatniej odsłonie walki, bo rundy były wg nich bliskie. Optyka trenerów De La Rosy była nieco inna, ci bowiem stwierdzili, że ich zawodniczka przegrała obie rundy i musi skończyć walkę. Obraz pojedynku niewiele się zmienił, choć po niecałej minucie – Montana udanie obaliła swoją przeciwniczkę, lecz na jej niekorzyść – pod siatką. Walczyła o wykluczenie obu nóg rywalki, jednak Lee świetnie się broni. Zaryzykowała, oddaniem pleców, natomiast De La Rosa nie potrafiła nic z tym faktem zrobić, mimo próby. Wymiana ciosów. Wysokie kopnięcie Lee. Kolejne, tym razem przechwycone przez Montanę, która wykorzystała ten fakt do przeniesienia pojedynku do parteru. Zapięła gilotynę, jednak rywalka wysunęła głowę. Gumowa garda. De La Rosa próbowała wielu prób poddań z pleców, była w tym aspekcie bardzo kreatywna. Lee podniosła pozycję, spuszczała ciosy na głowę przeciwniczki. Obejście nóg, kolejne ciosy. Próba dźwigni na staw łokciowy! Lee jednak dobrze się broni. Niebywała „kulanka” na koniec finałowej rundy w pojedynku.

Sędziowie punktowi wskazali jednogłośnie zwyciężczynię w osobie Andrei Lee, punktując następująco: 2x 30-27, 29-28.