Brendan Allen dał świetną walkę z Kylem Daukausem, jednogłośnie go pokonując.

Runda 1:

Brendan Allen mocno ruszył na przeciwnika. Kyle Daukaus próbował sprowadzenia, jednak nieudanego. Po chwili zanurkował jednak pod ciosem i ponownie zapiął klamrę, tym razem pod siatką. Allen trafił po rozerwaniu klinczu kolanem w głowę debiutującego w UFC zawodnika! Parter, dosiad, Daukaus oddał plecy, a Allen szukał swojej firmówki – RNC. Sporo ciosów spadało na głowę debiutującego w UFC Kyle’a. Oparty o siatkę Brendan starał się zmiękczać obronę przeciwnika obijając ciosami głowę i zmuszając do utorowania mu możliwości przełożenia ręki pod brodą. Kontra Daukausa! Teraz to on miał plecy przeciwnika. Kyle spróbował duszenia zza pleców, co byłoby niezłą ironią, gdyby się udało. Nieskutecznie jednak, Allen wylądował w dosiadzie, gdzie potwornym łokciem niesamowicie mocno rozciął przeciwnika.

Runda 2:

Wymiany w stójce na rozpoczęcie drugiej rundy, obaj zawodnicy celni. Daukaus miał dość po niecałej minucie i poszedł po sprowadzenie, jednak oponent w kontrze złapał gilotynę. Z uchwytu i próby poddania nic nie wyszło, ale Allen wylądował w dosiadzie, gdzie ponownie mógł spuszczać łokcie na twarz przeciwnika. Próba przejścia pozycji, ale Daukaus dobrze się bronił. Przetoczenie! To debiutant w UFC znalazł się z góry w półgardzie. Allen zagroził przeciwnikowi omoplatą, którą utorował sobie możliwość powrotu na górę. Pojedynek powrócił do stójki, gdzie Daukaus zainkasował potężne dwa sierpy, po których upadł na deski równo z gongiem oznajmiającym koniec drugiej rundy.

Runda 3:

Mocno agresywnie nastawiony zawodnik debiutujący w UFC zaatakował kombinacjami ciosów, jednak bardzo szybko ponownie zechciał sprowadzić pojedynek do parteru i zrobił to skutecznie. W gardzie potraktował przeciwnika łokciem, rewanżując się za tę samą akcję z pierwszej odsłony pojedynku. Dojście do bocznej, Allen się skręcał, ale nieroztropnie oddał plecy, Daukaus miał rozciągniętego rywala, przy siatce z zapiętym trójkątem na tułowiu.

Brendan za wszelką cenę próbował wstać z niedogodnej pozycji, jednak trójkąt nogami był tak mocno zapięty przez rywala, że nie miał na to zbyt wielu szans. Na kilkanaście sekund przed końcem pojedynku, Brendan Allen był w stanie odwrócić pozycję, traktując rywala kilkoma łokciami i ciosami.

Sędziowie jednogłośnie wskazali Brendana Allena jako zwycięzcę, punktując: 30-27, 29-28, 29-27.

A poniżej statystyki…