Alexandre Pantoja popsuł debiut Manela Kape w organizacji UFC, jednogłośnie pokonując go na punkty.

Runda 1:

Alexandre Pantoja mocno ruszył, od pierwszych sekund wywierając presję, zasypując przeciwnika ciosami i niskimi kopnięciami. Prawy Brazylijczyka. Zawodnik z Portugalii ustawiony na siatce, skąd jednak dobrze uciekł. Wysokie kopnięcie Pantojy. Orbitowanie wokół oktagonu po stronie Manela Kape, niewiele akcji ofensywnych. Middlekick zawodnika z Brazylii, po chwili niskie kopnięcie. Ciosy sierpowe Pantojy, przed którymi zawodnik z Portugalii wybronił się markując obalenie. Walka powróciła an środek oktagonu, gdzie Kape zbierał mnóstwo ciosów, po których chwiał się na nogach. Jaby po stronie Alexandre’a. Kape spróbował ekwilibrystycznej techniki – okrężnego kopnięcia z podparcia (rabo de arraia), które doprowadziło go do zguby. Parter, z góry Pantoja, kilka ciosów.

Runda 2:

Obraz drugiej rundy niewiele się zmienił, przynajmniej jej początek. Portugalczyk sporo orbitował, próbując przede wszystkim walki z kontry. Wysokie kopnięcia Brazylijczyka, celne jaby. Coraz częściej do głosu zaczynał dochodzić Kape, który notował sporo sukcesów ciosami prostymi. Niskie kopnięcia Portugalczyka, niecelne ciosy Alexandre’a. Na zakończenie rundy, Manel siłował się o sprowadzenie, którego nie udało mu się sfinalizować.

Runda 3:

Obaj rozpoczęli dość spokojnie ostatnią rundę. Kape starał się za każdym razem, gdy rywal stawiał krok do przodu, kontrować. Manel nieco zwolnił i wyraźnie stracił flow. Pantoja zasypał rywala ciosami. Obaj wdali się w wymiany, z których obronną ręką wyszedł Brazylijczyk. Próba sprowadzenia na zakończenie walki w wykonaniu Portugalczyka. Na chwilę udało mu się je wyegzekwować, lecz niewiele z niego wynikło.

Sędziowie jednogłośnie wskazali Alexandre’a Pantoję jako zwycięzcę walki, punktując 2x 29-28, 30-27.