Marcin Prachnio zwyciężył z Devinem Clarkiem na gali UFC Vegas 86!

Runda 1:

Dwa dobre ciosy w wykonaniu Devina Clarka. Marcin Prachnio póki co wyłącznie szachował pozycjami, nie wyprowadzał ani ciosów, ani kopnięć. Niskie kopnięcie po stronie zawodnika z USA. Dobry lewy sierpowy po stronie Polaka, po chwili akcja ponowiona i wysokie kopnięcie. Lowkick Prachni. Prawy sierpowy po stronie polskiego reprezentanta. Szukanie przechwycenia nogi przez przeciwnika. Nieudane sprowadzenie w wykonaniu Clarka, świetny odrzut bioder Prachni. Dwa dobre uderzenia Polaka. Jeden na korpus, drugi na głowę. Niskie kopnięcie Polaka. Clark ciosami skrócił dystans, spychając Prachnię na siatkę. Tam jednak, Marcin obrócił klincz i zerwał uchwyt. Kopnięcie na korpus w wykonaniu Polaka. Niskie kopnięcie polskiego zawodnika, middlekick.

Runda 2:

Mocno z ciosami wpadł Prachnio od początku drugiego starcia. Niskie kopnięcie po stronie polskiego zawodnika. Wysokie kopnięcie Clarka. Dwa dobre sierpowe w wykonaniu Marcina. Boczne kopnięcie na korpus w wykonaniu Amerykanina. Lowkicki Devina. Nieudane sprowadzenie w wykonaniu Clarka. Potężny prawy Prachni! Kolana na wątrobę, szukanie ciosów w wykonaniu Polaka! Clark nieco podłączony, nadal jednak pozostawał w pojedynku. Potężny prawy zamachowy cep Marcina. Ciosy na korpus po stronie Polaka. Kolejny świetny lewy i niskie kopnięcie Prachni. Dwa mocne lowkicki Polaka. Obrotówka Marcina. Przyjęta jednak na blok. Obszerne sierpowe Clarka, kontra Polaka. Klincz pod siatką, Prachnio wyprowadzał kolana. Krótki prawy sierp na rozerwanie w wykonaniu Devina. Dwa dobre kopnięcia Polaka, poprawka frontalnym na korpus. Backfist Clarka! Polak ledwo ustał!

Runda 3:

Mocny, agresywny początek w wykonaniu Polaka. Sporo kopnięć i uderzeń, Clark został wytrącony z równowagi jedną z akcji nożnych oponenta. Krótki lewy po stronie Marcina. Clark trafiał Polaka ze względu na brak defensywy. Kopnięcia, próba obrotówki Polaka. Udane sprowadzenie Marcina! Prachnio próbował zająć plecy, jednak przeciwnik zdołał wstać. Clark napierał na zmęczonego Prachnię, jednak to on był w stanie zapiąć klincz i potraktować Amerykanina kilkoma kolanami na korpus i głowę. Lewy sierp Polaka, dobre uderzenia. Clark przejmował stery walki w swoje ręce, widząc, że Prachnio był mocno wyczerpany. Obaj szli na wymiany, jednak Polak wyprowadzał doskonałe kombinacje nawet na zmęczeniu. Dobre uderzenia z obu stron. Prachnio nie odpuszczał, choć walczył już na autopilocie. Klincz pod siatką, kontrola Marcina do końca rundy.

Po trzech rundach, sędziowie jednogłośnie wskazali Marcina Prachnię jako zwycięzcę, punktując 3x 30-27 na jego korzyść.