Pojedynek Conora McGregora z Dustinem Poirierem zwieńczy zbliżającą się wielkimi krokami galę UFC 257. Większość obserwatorów szanse „Notoriousa” na zwycięstwo upatruje w początkowej fazie pojedynku i twierdzą, że czym dłużej starcie będzie trwać, tym gorzej dla niego.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Kibice wysnuwają taką tezę, nie wierząc w poprawę kondycji popularnego Irlandczyka. Ten jednak kompletnie się tym nie przejmuje, spokojnie odnosząc się do zarzutów na minionej konferencji prasowej.

Wydaje mi się, że to mit. Wszyscy pamiętają moją pierwszą walkę z Nate’em Diazem. Wówczas wynikało to z tego, że wcześniej walczyłem w dywizji piórkowej, a chyba miesiąc później chodziłem już w wadze z półśredniej. To oczywiście miało ogromny wpływ, a do tego doszły jeszcze inne problemy. Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że to mit. On po prostu istnieje – to wszystko. Mam nadzieję, że wkrótce udowodnię, iż jest inaczej. (…) Mówię Wam, aktualnie jestem w świetnej formie i w sobotę spodziewajcie się arcydzieła. Jestem bardzo podekscytowany.

Conor McGregor (22-4) wraca do oktagonu UFC po rocznej absencji. Zarówno on, jak i jego oponent – Dustin Poirier (26-6) głośno mówią o tym, jak świetnie są teraz dysponowani. Dodatkowo, pojedynek ten może odpowiedzieć na kilka ważnych dla kategorii lekkiej pytań, dlatego właśnie zdecydowanie nie można go ominąć.

Źródło: YouTube/UFC – Ultimate Fighting Championship