Max Holloway zdecydowanie wie, jak ogromne zainteresowanie wygenerowałby jego potencjalny rewanż z Conorem McGregorem. Jak przyznał na minionym spotkaniu z mediami, on sam nie wyklucza drugiej konfrontacji. 

Zanim Max Holloway (22-6) oraz Conor McGregor (22-6) zostali czempionami, spotkali się ze sobą. Zarówno dla jednego, jak i drugiego był to początek przygody w amerykańskim gigancie, więc obaj chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Ostatecznie triumf powędrował na konto charyzmatycznego Irlandczyka.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Choć rewanż przyciągnąłby zarówno przed ekrany, jak i na halę mnóstwo kibiców, do tej pory nie udało się go zorganizować. Co jednak ciekawe – „Blessed” nie wyklucza pójścia taką drogą, o czym opowiedział podczas spotkania z mediami przed sobotnim UFC Vegas 42.

Mam wygraną z obecnym mistrzem wagi lekkiej. Od zawsze jestem na „krótkiej liście” Conora McGregora i wiecie… Jestem najlepszym bokserem w UFC. Więc w obecnych czasach, kiedy organizuje się te szalone walki… Użyjcie swojej wyobraźni. To wszystko, co na ten temat powiem.

Holloway swój ostatni pojedynek stoczył w styczniu bieżącego roku. Skrzyżował wtedy rękawice z Calvinem Kattarem (22-5) i nie dając mu najmniejszych szans, zdominował na pełnym dystansie, ostatecznie sięgając po wygraną przez jednogłośną decyzję sędziów.  Nie ukrywa, iż jego celem jest ponowne sięgnięcie po czempionat, a kolejny krok w tym kierunku ma do wykonania już w najbliższy weekend, kiedy to zmierzy się z efektownie walczącym, Yairem Rodriguezem (13-2). 

Źródło: MMA Junkie