Ike Villanueva (18-11) traktuje swoją najbliższą walkę bardzo poważnie. Amerykanin na gali w ten weekend zmierzy się z Marcinem Prachnio (14-5), na którego ma już plan.
Villanueva w sierpniu ubiegłego roku przegrał z Jordanwm Wrightem (12-1) w pierwszej rundzie przez TKO (przerwanie przez lekarza) i od tego czasu czekał na odpowiedni moment, by powrócić do Vegas i sięgnąć tam po zwycięstwo.
Zestawienie z Polakiem przypadło mu do gustu, o czym otwarcie mówi:
To mądre stylistycznie zestawienie. Wiem o moim przeciwniku co nieco. Bazuje na karate. Ma świetne kopnięcia, które dobrze wchodzą, ale jego szczęka jest słabiutka i to na nią będę polował prawdopodobnie w drugiej rundzie. Jeśli jej dosięgnę, to będzie krótka noc.
Dodaje, że ma zamiar kupić sobie trochę czasu chodzeniem i pojedynczymi ciosami, a wszystko to po to, by Prachnio opuścił rękawice – wtedy zaatakuje prawą ręką. Jak widać, Amerykanin śmiało dzieli się z fanami swoimi planami na najbliższe starcie.
Polak powróci do oktagonu po półrocznej przerwie. W styczniu jednogłośne zwyciężył z Khalilem Rountreem (8-5), dzięki czemu wrócił na zwycięską drogę po serii trzech porażek.
źródło: bjpenn.com