Choć Sean Strickland zwyciężył swój kolejny pojedynek, nie jest w pełni zadowolony ze stylu w jakim tego dokonał. Co nie do końca mu się spodobało? O tym Amerykanin opowiedział na konferencji prasowej tuż po zakończonej gali.
Zobacz także: UFC Vegas 25: Krzysztof Jotko przegrał na punkty z Seanem Stricklandem
Sean Strickland (23-3) w miniony weekend skrzyżował rękawice z naszym rodakiem, Krzysztofem Jotką (22-5). „Tarzan” nie miał większych problemów – konsekwentnie rozbijał oponenta na pełnym dystansie, co ostatecznie doprowadziło do jego jednogłośnego zwycięstwa na kartach sędziowskich. Pomimo, że opuścił oktagon jako triumfator, nie za bardzo jest zadowolony z występu, przede wszystkim dlatego, iż nie udało mu się go zakończyć przed czasem.
Wszystko było w porządku, ale go nie skończyłem. Naprawdę chciałem wygrać przed czasem, a walczyłem trochę, jak tchórz. Dostałem gościa, który dobrze kontruje, więc musiałem przemyśleć każdy ruch. Raz to zlekceważyłem i dostałem, także poruszałem się bardzo zachowawczo. Ale jest okej, czasami tak się zdarza. Każdy ma prawo raz w życiu być d*iwką.
Co ciekawe, niesiony czterema wygranymi z rzędu Strickland nie zamierza zbyt długo odpoczywać. 30-latek chciałby już wkrótce wrócić do klatki, także pozostało jedynie wyczekiwać jakiegoś komunikatu, dotyczącego jego persony.
Zawsze lubię sobie zrobić z miesiąc przerwy. Ale zaraz wracam, żeby zrobić jakieś walki i zarobić trochę kasy. Przecież po to tu jesteśmy, prawda?
Humory w obozie Polaka z pewnością są zdecydowanie gorsze. Była to dla niego pierwsza porażka od kwietnia 2018 roku, która przerwała jednocześnie jego wcześniejszą serię trzech wygranych.
Źródło: YouTube/UFC – Ultimate Fighting Championship