Choć starcie aktualnego mistrza wagi półśredniej z byłym posiadaczem pasa tymczasowego wydawało się naturalną kolejnością, to UFC dało szansę walki o tytuł Usmanowi. Jednak Woodley liczy na to, że walka  z Colbym Covingtonem odbędzie się w krótkim odstępie czasu, a mianowicie w czerwcu.

Sytuacja w tej dywizji od długiego czasu pozostaje bardzo dziwna. Tyron Woodley (19-3) jest jej mistrzem, jednak ze względu na długą przerwę w występach, szansę na pas tymczasowy wykorzystał Colby Covington (14-1), a zdobył go pokonując w czerwcu Rafaela Dos Anjosa (28-11). Kolejne próby zestawienia oby zawodników nie dochodziły do skutku ze względu na kontuzje jednego, bądź drugiego.

Wkrótce na horyzoncie pojawił się Kamaru Usman (14-1), który wywalczył sobie status pretendenta do pasa serią 13 zwycięstw, z czego 9 w UFC. Nigeryjczyk w największej organizacji MMA na świecie pozostaje niepokonany. I to właśnie z nim The Chosen One zmierzy się 2 marca na gali z numerem 235

Zobacz także: „To już domknięty temat” – Tyron Woodley vs. Kamaru Usman na UFC 235

Jednak Woodley w rozmowie z TMZ Sports zapowiada, że swoje wielomiesięczne przepychanki słowne z Colbym zamierza wyjaśnić w bardzo krótkim odstępie czasu:

Jestem świadom, że w pewnym momencie będę musiał zawalczyć z każdym z tych gości. Oczywiście świat oczekiwał, że rozpierdolę Colby’ego jak najszybciej, a on próbuje wywołać tą walkę, ale on nie jest mistrzem i nie ma do tego prawa. Dlatego teraz wyjdę i stoczę pojedynek z Kamaru Usmanem, a potem zobaczymy co będzie dalej. Najprawdopodobniej później zmierzę się z Colbym. Tak, zawalczę z Colbym w kolejnej walce. Prawdopodobnie w czerwcu. Wydaje mi się, że planują galę w Chicago. Ja jestem gościem ze Środkowego Zachodu. Na codzień trenuję w Milwaukiee, które jest półtorej godziny drogi od Chicago. St. Louis też jest niedaleko, a ja mam tam silne korzenie. Dlatego to będzie dobre zestawienie na walkę wieczoru.

Colby Covington już teraz odgraża się UFC, że muszą mu dać walkę o pas albo zwolnić go z kontraktu. Dlatego scenariusz przedstawiony przez mistrza jest jak najbardziej sensowny. Pytanie tylko, czy faktycznie będzie w stanie stoczyć 2 pojedynki w odstępie 3 miesięcy? Szczególnie, że przez ostatnie 1,5 roku pojawił się w oktagonie tylko raz.

źródło: bjpenn.com, youtube.com