21 października na UFC 294 dojdzie do rewanżowego starcia między Islamem Makachevem i Charlesem Olivieirą. Panowie po raz pierwszy mieli okazję sprawdzić się już rok temu. 

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Przed ich pierwszym starciem, popularny „Do Bronx” jasno dał do zrozumienia, że nie jest zadowolony z takiego zestawienia, gdyż liczył na kasową walkę z Conorem McGregorem. Nie przypadła mu do gustu również lokalizacja gali. Kiedy okazało się, że na dwa tygodnie przed wydarzeniem Charles Olivieira (34-9-1) nie dotarł jeszcze na miejsce, Islam Makachev (24-1) w mediach społecznościowych ironicznie wyraził zmartwienie.

„Dwa tygodnie do gali, a Charlesa i jego sztabu nie ma jeszcze w Abu Dhabi? Powinienem zacząć się martwić?”

Zobacz także: Charles Oliveira reaguje na wyzwanie Mateusza Gamrota

Zawodnicy nie szczędzili sobie delikatnych uszczypliwości, ale finalnie walka odbyła się tak jak zaplanowano. Wówczas górą okazał się Dagestańczyk, który w drugiej rundzie zdołał poddać swojego oponenta. Za niespełna miesiąc Charles będzie miał okazję wyrównać rachunki i ponownie przejąć tron kategorii lekkiej. Drugie zestawienie – podobnie jak pierwsze – odbędzie się w Abu Dhabi, co i tym razem nie spodobało się pretendentowi. Uważa, ten pomysł za niesprawiedliwy i twierdzi, że do spotkania powinno dojść na neutralnym gruncie. 

Do sprawy odniósł się więc sam mistrz.

„Charles prosiłem o zorganizowanie walki latem w Stanach Zjednoczonych, ale UFC ma inne plany. Jestem zawodnikiem tak jak Ty i nigdy nie stawiałem warunków organizacji, zawsze walczyłem tam gdzie mi oferowano. Moja ostatnia walka odbyła się w Australii, na podwórku pretendenta! Wszystko, co mówisz jest bez sensu.”

Autor: Adrian Gawłowski

Źródło: Twitter/Islam Makhachev, fot. Grafika: InTheCagePL | Zuffa LLC