Ostatnią walkę stoczył w kwietniu 2021 roku z weteranem Geraldem Meerschaertem. Czego żałuje i jak z perspektywy czasu Bartosz Fabiński ocenia swoją przygodę w UFC? O tym opowiedział goszcząc w MMA Studio.

Bartosz Fabiński (15-5) w najbliższą sobotę stoczy walkę z Kacprem Karskim (8-3) podczas gali Strife 4. Dyspozycja jednego z czołowych średnich w Polsce jest niewiadomą, ponieważ „Rzeźnik” ostatni raz bił się 2,5 roku temu a w dodatku trzy z czterech ostatnich walk przegrał. 

Jest to na pewno super przygoda, pod każdym względem. Cieszę się, że miałem okazję walczyć dla UFC. Żałuję, że przez moje błędy zbyt wcześnie się skończyła ta przygoda.

wspomniał.

Zobacz także: Strife 4 – karta walk. Gdzie i jak oglądać?

Myślę, że podjąłem kilka złych decyzji życiowych. Nie potrafiłem się skupić tylko i wyłącznie na przygotowaniach, bo miałem jakieś tam swoje prywatne problemy i to na pewno mocno zaważyło na jakości przygotowań do tych walk.

Przypomnijmy, że ostatnie trzy porażki Fabińskiego zakończyły się poddaniami w pierwszych rundach. 

W ostatniej walce uważam, że zrobiłem wszystko, żeby przegrać tę walkę, mimo, że była ona bardzo krótka. Każdemu, kto ma serce do tego sportu polecam i jest to super przygoda, super miejsce do toczenia walk.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

„Rzeźnik” przyznał, że oferta ze Strife była dla niego odpowiednia na ten moment, bo przyjmowanie pojedynków we wcześniejszym okresie mogło skutkować takim samym zakończeniem, jak jego ostatnie walki w UFC.

Potrzebowałem trochę czasu, aby pozbyć się demonów. Może nie ze wszystkim udało mi się uporać ale jestem na takim etapie, że mogę po prostu skupić się na sporcie, a nie myśleć o wszystkim innym, co mnie tam gniecie. Jest ciężko, jak jest dużo stresujących sytuacji prywatnych żeby skupić się na przygotowaniach.

Autor: Kuba Kazuła

Źródło: Youtube/EkogwarancjaSPORTS, fot. Chris Unger/Zuffa LLC