Sergey Torosyan, jeden z trenerów Armana Tsarukyana, nie krył oburzenia werdyktem sędziów w walce jego podopiecznego z Mateuszem Gamrotem. W niewybrednych słowach skomentował sytuację w social mediach oraz udzielił obszernego wywiadu Octagon TV, w którym jednoznacznie stwierdził, że Arman został obrabowany na rzecz Polaka „z powodów politycznych”.

Co polityka może mieć wspólnego z wynikiem walki wieczoru UFC Vegas 57? Zdaniem Sergey’a Torosyana bardzo wiele. Trener krasnodarskiego Lion Heart Fight Club nie ma wątpliwości, że gdyby nie fakt, iż Arman Tsarukyan reprezentował w sobotę na gali w Las Vegas nie tylko Armenię, ale też Rosję (a konkretnie miasto Krasnodar), sędziowie nie byliby skłonni przekłamywać wyniku walki na korzyść Polaka.

Cały wczorajszy dzień świat MMA poświęcił na komentowanie znakomitego starcia, jakie miało miejsce w main evencie UFC Vegas 57. Zarówno Arman, jak i Mateusz Gamrot, mieli swoje momenty w tym boju. Na dystansie pięciu rund widzieliśmy efektowne (i efektywne) kopnięcia na łydkę i tułów w wykonaniu Tsarukyana, świetną pracę zapaśniczą „Gamera”, mocne wymiany ciosów na środku klatki i prawdziwe show dla wielbicieli grapplingu. Sędziowie tego starcia orzekli jednogłośnie wygraną Polaka, co rozsierdziło obóz i fanów Armana.

To był rabunek!

grzmi w mediach Torosyan.

Aman wygrał tę walkę, ale zwycięstwo zostało mu podstępnie wydarte. Arman reprezentuje Rosję i Armenię. Przedstawiono go jako zawodnika z Krasnodaru w Rosji. Walka toczyła się w Stanach Zjednoczonych, a to miało też ogromne znaczenie.

przekonuje trener.

Jak cytują rosyjskie portale zajmujące się MMA, Torosyan w swoich social mediach nie oszczędza ani Gamrota (pisze np. „Gdzie Gamrot nie może, tam polityka pomoże”), ani sędziów, których decyzja tak go rozsierdziła (nazywa ich „ped**ami”).

źródło: Then24, ringside24, YouTube/Octagon TV