Mistrz kategorii średniej – Israel Adesanya uważa, że prezesowi UFC należy się szacunek za ciężką pracę, jaką obecnie wykonuje.

Israel Adesanya (19-0) swoją ostatnią walkę stoczył niedawno, bo miesiąc temu. Przez jednogłośną decyzję sędziów Israel pokonał wówczas Kubańczyka, Yoela Romero (13-5).

Nigeryjczyk w rozmowie z Arielem Helwanim przyznał, że jest gotowy na kolejne starcia, ale woli poczekać i zobaczyć, czy zbliżające się wydarzenie odniesie sukces, czy wręcz przeciwnie – okaże się klęską.

Jestem gotowy do walki, ale przekonamy się jak będzie z tym eventem, bo być może powtórzy się sytuacja z Fyre Festivalem.

Adesanya przyznał również, że rozmawiał z prezesem UFC i uważa, że należy mu się ogromny szacunek za to, że próbuje organizować gale podczas pandemii. 

Rozmawiałem z Daną kilka dni temu. Wiesz co? Wyrazy uznania dla tego człowieka za to, że ciągle pracuje, a powinien odpoczywać, jak wszyscy inni.

Israela nie zobaczymy na najbliższej gali, która ma się odbyć 18 kwietnia. Większość fanów zapewne czeka z niecierpliwością na jego ponowne wejście do oktagonu, ponieważ „Stylebender” walczy zazwyczaj  w bardzo efektowny sposób, co sprawia, że występy z jego udziałem są świetnym widowiskiem.

 

Źródło: BJPENN.com