Colby Covington stał się regularnym pretendentem do walki o tytuł kategorii półśredniej. Zawsze mu czegoś brakowało, aby zdobyć pełnoprawne trofeum.

Dwukrotnie mierzył się z Kamaru Usmanem, a w ostatnim pojedynku podjął Leona Edwardsa.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

„Chaos” nie myśli o niczym innym niż o sięgnięciu po pas wagi do 170 funtów:

To ja jestem trofeum tej dywizji. Ja jestem zbawcą wagi półśredniej. Ze mną stawka jest największa. Nie bez powodu wszyscy mnie wyzywają. Król Miami, Mistrz Ameryki, mistrz ludu, ulubiony zawodnik Donalda Trumpa. Za każdym razem walczę o pas. Wszyscy to wiedzą. Przejdę każdego, kogo będę musiał, żeby ponownie wrócić do rozgrywki mistrzowskiej. Pragnę pasa bardziej niż chcę oddychać, pragnę go nad życie. Jestem w swoim primie. Mam zaledwie 35 lat. Nie przyjąłem nic w swojej karierze. 

stwierdził.

Zobacz również: „Covington to śmieć” – „Juras” ostro o pretendencie do pasa UFC

W tym momencie Amerykanin musi zbudować swoją pozycję sportową. O tę medialną sukcesywnie dba i nie daje o sobie zapomnieć. Zajmuje piąte miejsce w rankingi dywizji półśredniej. W UFC pokonywał m. in. Tyrona Woodleya, Robbiego Lawlera czy Jorge Masvidala. Na ten moment żaden ze skalpów Covingtona nie znajduje się nawet w czołowej „piętnastce” amerykańskiego giganta.

źródło: Submission Radio | fot. Zuffa LLC