Mistrz kategorii koguciej, Aljamain Sterling nie wierzy, że po wpadce dopingowej, która spowodowała zawieszenie jego najbliższego rywala oraz utratę mistrzostwa, ten nagle jest „czysty”.

Z pochodzenia Jamajczyk – aktualny mistrz dywizji koguciej, Aljamain Sterling w niepochlebny sposób wypowiedział się o swoim najbliższym przeciwniku – TJ-u Dillashawie, któremu czempion zarzuca ciągłe oszukiwanie.

Po wpadce dopingowej w 2019 roku, Dillashaw został zawieszony na dwa lata za stosowanie niedozwolonych środków wspomagających pracę organizmu. Amerykanin zapewniał wówczas, że potrzebował tego, aby udanie ściąć kilogramy do kategorii 57 kg, gdzie stoczył wówczas bardzo szybko przegrany pojedynek z ówcześnie panującym tam czempionem – Henrym Cejudo. W zeszłym roku, Dillashaw powrócił do akcji, wygrywając walkę z Corym Sandhagenem niejednogłośną decyzją sędziów. Starciem tym utorował sobie drogę do titleshota, który zaplanowany jest na galę UFC 280. Zawodnicy nie pałają do siebie szczególną sympatią.

Niedawno, TJ stwierdził, że Sterling nie jest niebezpiecznym zawodnikiem i w większości po prostu zanudza w swoich pojedynkach. Mistrz odpowiedział na te słowa, wbijając inne szpileczki w swojego oponenta.

Sportowcy są tymi, którzy przejmują kontrolę nad tym sportem, prawda? Więc może powiedzieć, że co chce, ale zamierzam być mądrzejszy, szybszy i silniejszy od niego. Zamierzam być od niego większym gościem i zobaczymy, kto jest najniebezpieczniejszym gościem w tej dywizji.

To kategoria wagowej, o której wielu ludzi mówi, że jest pełna mocnych gości, ja jestem na jej szczycie a ty mówisz, że nie jestem niebezpieczny? Jak to świadczy o pozostałych? Dla mnie to tylko gadanie. Myślę, że po prostu musi mówić do siebie coś takiego, aby sprawić, że poczuje się dobrze i jeśli to jest jego sposób na dokonanie tego, żeby srać na kogoś, chwała dla niego. Ale wiem, co zamierzam tam zrobić 22. października i zobaczymy co się wtedy stanie. 

– powiedział Sterling na łamach podcastu The MMA Hour.

„Funk Master” dodał także, że od dawna pojawiały się plotki wedle których Dillashaw wspomagał się nielegalnymi substancjami na długo przed wykryciem ich w jego organizmie. Nie zamierza jednak jęczeć i narzekać, chce po prostu wyjść i go pokonać. Uważa także, że Dillashaw nie jest wystarczająco pewny swoich umiejętności, skoro musi się wspomagać różnego rodzaju substancjami.

Czyż nie jest to fascynujące, że gość został znokautowany przez Henry’ego Cejudo palcem u stopy? To nie był piszczel, to nie była stopa – to był palec u nogi, który go znokautował. Następnie wrócił i przyjął niebywałą ilość potężnych ciosów od Cory’ego Sandhagena, hmm. Nie wiem, nie wiem. Wiem, że możesz postawić kontrargument, że zbijał wiele kilogramów i to wszystko przez płyny mózgowe. Je*ać to gówno, ten gość nadal jest oszustem. Nadal szuka dróg do oszukiwania. Jeśli raz oszukasz, zawsze będziesz oszukiwał. To będzie słodkie, by po prostu wyjść i zlać tego gościa, dołożyć kolejne pióro do mojego kapelusza i powiedzieć, że zrobiło się to we właściwy sposób, a on jest piz*ą.

Sterling dodał natomiast, że ogólnie rzecz ujmując, Dillashaw jest mu obojętny, bo nawet jeśli oszukuje, to i tak musi trzymać się swojego etosu pracy – tj. wstawać rano i ciężko trenować, za co go szanuje. Nie pochwala natomiast wspomagania się różnymi środkami.

Zobacz także: „On po prostu nie jest zbyt groźny” – TJ Dillashaw nie jest pod wrażeniem umiejętności Aljamaina Sterlinga

źródło: The MMA Hour