Legenda UFC i były mistrz kategorii lekkiej BJ Penn (16-13) ma obecnie serię sześciu porażek z rzędu i społeczeństwo sugeruje, że powinien zastanowić się nad swoją przyszłością. Sam zawodnik przyznaje, że najpierw musi wyleczyć kontuzję kostki, której nabawił się w ostatniej walce, a dopiero później zastanowi się nad swoją przyszłością.

W pojedynku otwierającym kartę wstępną gali UFC 232 weteran organizacji został szybko poddany skrętówką przez Ryana Halla (7-1). Była to szósta porażka z rzędu czterdziestoletniego zawodnika.

Zobacz również:BJ Penn poddany pierwszy raz w karierze [WIDEO]

Na konferencji po gali UFC 232, Dana White przyznał, że czas najwyższy, aby Penn dał sobie spokój.

Zobacz również:Bardzo chciałbym, żeby BJ Penn odszedł na emeryturę; Dana White przekonuje po raz kolejny

„The Prodigy” jednak jeszcze nie podjął decyzji co do dalszej kariery. Zawodnik obecnie odpoczywa w swoim domu na Hawajach.

Właśnie wróciłem do domu na Hawaje. Pozwolę, aby moja kostka się zagoiła, a potem zastanowię się, co będzie się działo dalej w moim życiu.

Hawajczyk jest również pod wrażeniem umiejętności Ryana Halla, który bardzo łatwo dostał się do jego nogi i ciasno zapiął dźwignię.

Byłem zszokowany tym, jak głęboko Ryan Hall zapiął dźwignię na mojej nodze po tym przewrocie. Wpasował się idealnie w czas. Próbowałem biec i wyciągnąć nogę, ale nie byłem w stanie nic zrobić, bo moje kolano wciąż tkwiło w jego biodrach. Próbowałem bronić kolana. Jednak, zanim się obejrzałem, to przeniósł dźwignię na moją piętę i kostka mi pękła.

Ostatni zwycięski pojedynek BJ Penn odbył w 2010 roku na gali UFC 123, gdzie w zaledwie 21 sekund pokonał Mata Hughesa. Czy czas najwyższy aby Hawajczyk odpuścił zawodowe walki?

źródło: bloodyelbow.com