Robiący medialny szum wokół siebie, Bo Nickal, który nawet jeszcze nie miał okazji zadebiutować w UFC, zaliczając wyłącznie dwa udane występy w programie Dana White’s Contender Series, twierdzi, że byłby w stanie przeciwstawić się dwóm najlepszym aktualnie zawodnikom kategorii średniej UFC.

Zawodnik uwielbiający wychwalać się pod niebiosa i robić wokół siebie medialny szum – Bo Nickal to kolejny „produkt” programu Dana White’s Contender Series. Amerykanin wystąpił tam w zeszłym roku dwukrotnie, dwa razy w imponującym stylu rozprawiając się z rywalami. Tym samym, zagwarantował sobie kontrakt z organizacją UFC.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Nickal, w UFC miał zadebiutować w grudniu, podczas gali UFC 282, natomiast kontuzja wykluczyła go z walki. Nowym terminem debiutu dla amerykańskiej organizacji został 4 dzień marca, kiedy to odbywa się gala UFC 285 z głośnym powrotem Jona Jonesa. Rywal się nie zmienił – nadal będzie to Jamie Pickett.

Pomimo faktu, że Amerykanin nie zdołał jeszcze zadebiutować w UFC, ma nieograniczoną wiarę w swoje możliwości, twierdząc, że nawet teraz byłby w stanie rozprawić się z Alexem Pereirą oraz Israelem Adesanyą.

To stosunkowo… nie chcę powiedzieć 'łatwa walka’, bo jest groźny. Ale style robią walki, a to jest świetne zestawienie dla mnie.

– rzekł Nickal w programie The MMA Hour Ariela Helwaniego, opisując aktualnego mistrza kategorii średniej – wspomnianego już Pereirę.

Oglądałem ich walkę kilka razy i ich grappling… cóż, stójka wyglądała naprawdę imponująco, wiecie. Nie ma nawet sensu się na ten temat rozwodzić, są elitarnymi stójkowiczami. Ale kiedy złapali się w klincz czy przenosili walkę do parteru, wyglądało to komicznie. Śmiałem się z ich sposobu poruszania i tego, w jaki sposób wykonywali różne techniki. Może w ten sam sposób myślą o mnie, kiedy uderzam w tarcze czy worek. Po prostu czuję, że gdybym złapał się z tymi gośćmi, nie skończyłoby się to dla nich dobrze. Myślę, że każdy jest tego świadomy, To nie jest jakieś szokujące wyznanie czy coś dziwacznego.

Alex Pereira wraz z Israelem Adesanyą zostali ponownie zestawieni. Brazylijczyk stanie do pierwszej obrony pasa mistrzowskiego podczas gali UFC 287.

Zobacz także: Bo Nickal stanowczo o pozycji na karcie UFC: „Jeśli moja walka trafi na prelimsy – kończę karierę!”

źródło: bjpenn.com