Nareszcie znalazł się zawodnik z czołowej piętnastki rankingu wagi lekkiej, który byłby w stanie podjąć rękawice z naszym rodakiem, Mateuszem Gamrotem. Mowa tutaj o Bradzie Riddellu, który zakomunikował to za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.

Po tym, jak Mateusz Gamrot (20-1) wszedł do TOP 15 kategorii lekkiej, sporo spekulowało się o jego potencjalnym pojedynku z Gregorem Gillespie (14-1). Amerykanin jednak po jakimś czasie go wykluczył, stwierdziając, że nie chce się mierzyć z niżej notowanymi zawodnikami.

Zobacz także: Walka z Gillespiem nie dla Gamrota? „Nie chcę się mierzyć z niżej notowanymi zawodnikami”

Po pewnym czasie, w końcu znalazł się zawodnik, który wyraża chęć podjęcia rękawic z „Gamerem”. Chodzi tutaj o Brada Riddella (10-2), który oprócz konfrontacji z Polakiem byłby również ukontentowany ze starcia z Bobbym Greenem (29-12-1). Nowozelandczyk dodał bowiem na swój profil post, gdzie oprócz opisu widnieją również tagi – jeden z nich odnosi się właśnie do jego przyszłych planów.

„W tej grze są ogromne wzloty i upadki. Wzloty są bardzo radosne, natomiast upadki miażdżą duszę. Ale żaden z upadków nie sprawi, że odkocham się w tym sporcie #mma #ufc #bobbygreenlubmateuszgamrot”

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Riddell swój ostatni pojedynek stoczył w grudniu minionego roku. Stanął wtedy w szranki z Rafaelem Fizievem (11-1), jednakże ostatecznie musiał uznać jego wyższość, zostając znokautowanym przed końcowym gongiem. Była to dla niego pierwsza przegrana od ponad trzech lat i przerwała jednocześnie wcześniejszą, imponującą serię aż siedmiu wygranych, z czego cztery zdobywał pod szyldem UFC.

Źródło: Instagram/Brad Riddell