Gilbert Burns miał skrzyżować rękawice z Kamaru Usmanem w walce wieczoru gali UFC 251. Jak podaje portal MMA Junkie, u zawodnika wykryto koronawirusa, przez co do pojedynku nie dojdzie.
Gilbert Burns po starciu z Tyronem Woodleyem wywalczył sobie miano pretendenta numer jeden. Brazylijczyk w świetnym stylu zdeklasował Amerykanina na pełnym dystansie.
Teraz popularny „Durinho” miał zawalczyć z aktualnym mistrzem kategorii półśredniej – Kamaru Usmanem o najwyższe trofeum. Z raportu MMA Junkie wynika, że z powodu koronawirusa nie dojdzie do walki.
„Wynik testu Gilberta na koronawirusa wyszedł pozytywny, tak samo jak jego brata – Herberta i szkoleniowca, Grega Jonesa.”
Brazylijczyk krótko po tym skomentował sprawę za pośrednictwem swojego Twittera.
💔 devastating news, not feeling well but I’m going to win this battle! Stay safe out there! Much love 🙏🏾
— GILBERT BURNS DURINHO (@GilbertDurinho) July 4, 2020
„Druzgocące wieści. Nie czuję się dobrze, ale wygram tę bitwę! Pozostańcie bezpieczni! Dużo miłości.”
Zobacz także: Twój tata odszedł z sercem pełnym dumy – Justin Gaethje wspiera Khabiba Nurmagomedova po stracie ojca
Źródło: Twitter, MMAjunkie