Weteran wszechstylowej walki wręcz – Alexey Oleynik, który przygotowuje się aktualnie do swojego 75. pojedynku w zawodowej karierze, nie zamierza po nim kończyć przygody z MMA.

Najbliższym rywalem bardzo doświadczonego Rosjanina będzie 31-letni Chris Daukaus (10-3). Do ich konfrontacji dojdzie już za kilka dni i pomimo kolosalnej różnicy w czasie spędzonym w klatce, „Boa Constrictor” nawet nie myśli o lekceważeniu swojego oponenta.

Każdy zawodnik walczący w UFC jest twardy – rankingi nie mają tutaj żadnego znaczenia. Czasami walczę z legendami, jak Mark Hunt, Mirko Cro Cop, Alistair Overeem czy Fabricio Werdum, lecz zdarzają się również konfrontacje z mniej znanymi osobami. Mój rywal jest naprawdę wymagający. Prawie wszystkie walki zwyciężał przez nokaut. Jest dobrym stójkowiczem i posiada czarny pas, więc będzie niebezpieczny.

powiedział Alexey Oleinik (59-14-1), rozmawiając z portalem BJPENN.

Rosjanin dodał także, że mimo, iż posiada 43 lata, na ten monet nawet nie planuje kończyć kariery.

Nie myślę o tym, ile walk mi pozostało. Cały czas posiadam ogień w sercu – jeśli zgaśnie, wtedy przestanę. Tak jak już wspominałem, tu nie chodzi o żadną liczbę – 80 pojedynków i emerytura, 100 pojedynków i emerytura. Nie, liczy się tylko ten żar.

Starcie Oleynika z Daukausem uświetni weekendową galę, podczas której w walce wieczoru dojdzie do pojedynku na szczycie królewskiej kategorii – Curtis Blaydes (14-2) vs. Derrick Lewis (24-7).

Zobacz także: UFC Vegas 19: Blaydes vs. Lewis – karta walk. Gdzie i jak oglądać?

Źródło: BJEPNN.com