Znajdujący się obecnie na 9 miejscu w rankingu UFC kategorii lekkiej – Al Iaquinta zdradza rywala, z którym chciałby się zmierzyć w następnej kolejności. Amerykanin podaje również ramy czasowe, kiedy mogłoby dojść do hipotetycznego pojedynku.

Al Iaquinta (14-6-1) ostatni raz widziany był w oktagonie w październiku zeszłego roku. Przegrał on wtedy na gali UFC 243 przez jednogłośną decyzję sędziów z Danem Hookerem (20-8).

Kolejnym zawodnikiem, który przegrał ostatnio z wspomnianym wcześniej „Hangmanem” jest Paul Felder (17-5). „The Irish Dragon” na UFC on ESPN+ 26 stoczył z Nowozelandczykiem bardzo wyrównany bój, jednak ostatecznie to Hooker okazał się lepszy.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Teraz Iaquinta wyznał, że przed wybuchem światowej pandemii chciał wystąpić w okrągłej klatce z Felderem.

Przed tym całym zamieszaniem z koronawirusem wyglądało to tak, jakbym miał się zmierzyć z Paulem Felderem. To było dla niego naprawdę wygodne, ponieważ niedawno walczył. Ten pojedynek miał się odbyć, kiedy tylko byłby gotowy.

„Raging Al” przyznał również, iż nadal chciałby skrzyżować rękawice z Paulem. Nie jest jednak pewny, czy „Irish Dragon” także podziela jego chęci.

Nie mam pojęcia, czy nadal tak jest. 

Amerykanin kontynuując powiedział, że chciałby wystąpić w oktagonie w niedalekiej przyszłości, ale jego plany może pokrzyżować koronawirus, który obecnie determinuje wszelkie sprawy.

Chciałbym zawalczyć na początku maja. Nie wiem, czy to jest możliwe, ale bardzo bym sobie tego życzył. Musimy poczekać, jak to wszystko się potoczy.

Biorąc pod uwagę doświadczenie i styl prezentowany przez obu zawodników, w domniemanym starciu z pewnością możemy spodziewać się ogromnych emocji.

Zobacz także: Zobacz debiut Nicka Diaza w UFC [WIDEO]

Źródło: BJPENN.com